Profil użytkownika
Opinie użytkownika (3)
Do "Media Expertu"...
Do "Media Expertu" pojechałem aby zakupić jakieś urządzenie wielofunkcyjne Brother DCP 195C w cenie 269 zł (co było podane na ulotce, juz od tygodnia roznoszonej). Wszedłem na salon, chodziłem przez 5 min w poszukiwaniu danego egzemplarza, niestety nikt z pracownikow nie raczyl nawet podejsc i spytac "czego chce?".Lecz ich w pelni rozumiem, bo 95 % przychodzi zeby sobie pochodzic. Wkońcu znalazlem drukareczke , lecz w "promocyjne" cenie 299 zł. Podszedlem do kierownika sklepu( wysoki lysawy facet w olkularach okolo 40stki) i mowie ze chce TO tylko cenie podanej na reklamowce, mowi ze to dopiero od jutra promocja - z okazji walentynek, ale jak sie uda to nie ma sprawy. Kierownik zadzwonil tam gdzie trzeba, lecz nikt nie odebral w koncu stwierdzil ze "chrzanic to " i poszlismy do kasy-of course 269 zl . Salon troche za bardzo zagracony, czesta trudno sie przedostac gdziekolwiek ze wzgledu np. na telewizor na srodku przejscia, de facto jest nawet czystko i schludnie. Oczywiscie totalny brak mozliwoscie potargowania sie, bardzo kontrastuje z targiem z naprzeciwka. Ale i tak nie jest zle. Urzadzonko oczywiscie niezawodne.
Do Da Grasso...
Do Da Grasso wybrałem się z dziewczyną, z myślą ze zjemy dobra pizze (z reszta nie pierwszy raz) wejscie do lokalu robi dobre wrazenie. Karteczka na drzwiach z napisem " prosze wycierac buciki :) " raczej jest milym i oczywiscie "uzytecznym" akcentem. Lokal byl czysty, co chwie kelnereczka chodzila ze scierka i dbala o porzadek na stolach. Wyglad pomieszczenia jak to w firmowych sieciach elegancki ( kto nie wie niech pojdzzie i zobaczy). Wybor pizzy (oczywiscie wedlug mnie) zenujacy, zadnej konretnej, kazda kombinacja spierniczona jakims niejdalanym skladnikiem,.. brak pizzy np. z szynka/ salami i pieczarkami... Dla sprobowania kupilismy pizze z tunczykiem i dod. krewetek , pani i(imienia nie pamietam- brunetka z kreconymi wlosami, okolo 170 wzrostu) sie oczywiscie zdziwila. Dostaliśmy bardzo szybko, ładnie podane, dwa sosy , czosnkowy i oczywiscie pomidorowy,- niestety pizza nie jadalna. krewetki smierdzialy jak "QPA" powaznie nic mnie tak dawno nie zemdliwo, musialy tam 10 lat lezec. Co wiecej kosztowala 19.90 zl, Takze nie polecam , choc na inna pizze mozna ostatecznie isc. i 6 zl za piwo/ w Olkuszu ????
Moje I spotkanie...
Moje I spotkanie z przestawicielem PZU (pania W.) osbylo sie w styczniu 2009 roku. Pani skontaktowala sie w zwiazku z "otwartym funduszem emerytalnym zlota jesien" zaraz po zakonczeniu przeze mnie stazu. Po kilku upierdliwych telefonach wkoncu udało jej sie do mnie trafic, zaczela opowiadac jakie to bede mial korzysci za 50 lat na emeryturze , mowila bardzo szybko, co bylo dla mnie malo przekonujace, dlatego poproscilem o czas na przemyslenie. Na drugi dzien od rana juz zaczela do mnie telefonowac , niewazne ze nie moglem odebrac, bylem w sraczu , na silce, spalem , jadlem objad... co chwile widzialem wyswietlony tekst " nie odebrane x polaczen od ... " pomimo ze powiedzialem kobiecie ze zadzwonie do niej za 2 -3 dni i sie na 100 % z kontaktuje. Po ciezkej ofensywie na moja osobe przyjechala ponownie. tym razem nowym Peugeot 307/8, ubrana w zakiecik i spodnice, usiadla, w domu ,nie zdjela butow(wiem ze nie trzeba) wyjela druki i kazala podpisac. Kiedy powiedzialem ze nie jestem pewien jej firmy zaczela opowiadac ze reszta jest do dupy, a PZU jako polska firma , z najwiekszym kapitalem nigdy mnie nie zawiedzie. Przedstawicielka ponownie byla bardzo roztargniona, poniewaz spieszyla sie na kolejne spotkanie ( za 10 min!!!!). Dlaczego podpisalem umowe? Poniewaz jak powiedziala i tak i tak bede musial jakas firme wybrac, a jak nie to mi "odpowiednia" wylasuja. Pani W. pomimo bezszczelnosci , wyjatkowej upierdliwosci, sprawiała wrazenie osoby kompetentnej ,- starego wyjadacza. Generalnie przedstawicielka (juz prawie rok po wizycie) pozostawila po sobie nie najlepsze wrazenie.
