Zdecydowanie najgorszy sklep zoologiczny w jakim byłam, a byłam w wielu. Terrarystyką i akwarystyką zajmuję się już kilka lat i to co oglądam w NERRO doprowadza mnie do szału. Zaopatrzenie dobre, wybór także, gorzej z cenami. Obsługa zupełnie nie kompetentna. Na każde zadane pytanie najczęstsza odpowiedź to: "chyba tak" i "raczej nie". Zwierzęta są chore, trzymane w złych warunkach i często z niedokarmienia zjadają się nawzajem. Najbardziej żal jest Aksolotli Meksykańskich które w akwarium mają ponad 30 stopni. Od dwóch lat nie spotkałam tam żadnego Aksa, który nie miałby żadnej nie odgryzionej łapki, licznych ran i normalnych warunków. Posiadam hodowlę tych zwierząt i wiem, że te z NERRO nie pożyją długo. Aż żal serce ściska na samą myśl o tym. Podobnie jest z innymi zwierzętami akwarystycznymi. Według ekspedientów każda ryba może pływać razem bez różnicy czy to jest Welon, Mieczyk, Gupik czy Skalar. Liczy się sprzedana ilość a nie dobro zwierząt i klientów. Dodatkowo obsługa jest niemiła i od razu widać, że nikt nie pracuje tam z przyjemnością.Pozytywne wrażenie mogą mieć osoby kupujące tam po raz pierwszy, ze względu na ładne, kolorowe witryny lub kupujący po prostu psią karmę. Każdy kto cokolwiek wie w temacie akwarystyki od razu zauważy katastroficzne błędy popełniane w tym sklepie.Zdecydowanie wolę małe sklepiki, w których właściciele nacisk kładą na zdrowie zwierząt i zadowolenie klientów.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.