Wczoraj postanowiłam zrobić sobie wycieczkę i zobaczyć muzeum zamkowe w Pszczynie. Bardzo pozytywnie byłam zaskoczona, gdy okazało się,że parking jest bezpłatny.Budynek wygladał fantastycznie z zewnatrz, a co dopiero w środku. Do zamku przyległy jest olbrzymi parki, gdzie można pospacerować, zobaczyć wiewiórki, kaczki,pojeździć rowerem lub też skorzystać z wypożyczalni rowerów (minus 13 zł za 0,5 godziny 2-osobowy rower). Jest również możliwość nabycia licznych pamiątek czy też zakosztowania ciasteczka księżnej Daisy. Oczywiście przed wejściem do muzeum należy kupić bilet. Powiem szczerze bilet jest dość drogi, gdyż za każdą część płaci się oddzielnie. Myślę jednak, że warto wydać te pieniądze i nacieszyć oczy pięknymi przedmiotami minionych czasów. Szkoda tylko, że nie było przewodnika, który mógłby znacznie więcej opowiedzieć o tym miejscu, niż było to napisane na tabliczkach.Po obejrzeniu zamku można oczywiście za dodakową opłatą (9zł) zobaczyć zagrodę żubrów. Cztery razy w ciągu dnia jest karmienie i wtedy z bardzo bliska można podziwiać te olbrzymy. Moim zdaniem wycieczka do Pszczyny była bardzo udana.
Wczoraj wybrałam się na wycieczkę do browaru w Tychach. Muzeum jest dość długo czynne, więc godzina 17 nie była problemem. Bilet również był w przyzwoitej cenie 12 zł, w tym degustacja piwa tyskiego oraz co było zaskoczeniem prezent w postaci kufla do piwa. Minusikiem jest to, że trzeba było wcześniej zrobić rezerwację. Wycieczka była bardzo ciekawa, mieliśmy przewodnika, który opowiadał nam o historii browaru. Najpierw obejrzeliśmy krótki film w 3D, a potem mieliśmy chwile czasu na zrobienie zdjęć. Było co uwieczniać na fotkach, gdyż zachowało się dużo przedmiotów z początku xx wieku. Poza tym budynek był "naszpikowany" gadżetami multimedialnymi, np. można było wysłać pocztówkę-zdjęcie z browaru, porozwiązywać quizy. Następnie z pilotem wycieczki weszliśmy na teren produkcji i na własne oczy zobaczyć mogliśmy produkcję piwa. A po trudach zwiedzania czekała na nas degustacja piwa w pubie mieszczącym się w budynku firmy. Minusem był przewodnik, który owszem odpowiadał na pytania, ale mina jego wskazywała na wielkie znudzenie, wręcz niechęć. Człowiekowi odechciewało się o cokolwiek zapytać. Pomijając ten mały szczególik wycieczka była bardzo udana.
Dziaj byłam w Eurosklepie i znów się nie rozczarowałam. Sklep posiada szeroki asortyment jak to mówią:"do wyboru do koloru", między alejkami można swobodnie przechodzić. Na zakupy ma sie do wyboru wózek lub koszyk. Gdy mam zakupy z innego sklepu można zostawić je w szafce. Bardzo podobało mi się warzywne stoisko (drewniane). Na całej sali sprzedażowej było czysto. Można było skorzystać z licznych promocji.Pani przy kasie była bardzo uprzejma.
Z przyjemnością chodzę do tego sklepu. Hala jest duża, przestronna, klienci nie obijają się o siebie. Wszystkie towary są ułożone działami, alejki są podpisane, tak więc każdy znajduje to czego szuka. Każdy produkt jest podpisany, a cena w miejscu widocznym umieszczona. W dziale z obuwiem są ławeczki i lustra. Minus był taki, że w dziale z ubraniami "końcówki seri"i panował straszny bałagan, ubrania ledwo były zaczepione na wieszakach, a niektóre zsunęły się i już leżały na podłodze. Obsługa przy kasie sprawna, szybka i bardzo miła.
Sklep mieści się w dużym centrum handlowym, wchodząc do sklepu miałam wrażenie jakbym odgradzała się od tego typowego hałasu jaki panuje w pasażach handlowych. Bylo znacznie ciszej co pozwalało na zrelaksowanie się i spokojne wyszukanie dla mnie interesujących książek. W całym sklepie było czysto, na podłodze leżała wykładzina, co dawało poczucie przytulności. Wszystkie książki były zkatalogowane tak, aby można było łatwo odszukać dziedzinę, która nas interesuje. Prawie w każdej alejce znajdowały się wygodne fotele.Obsługa była uprzejma i kompetentna, gdy zapytałam o książkę dostałam satysfakcjonującą odpowiedź.
Po ok 7 latach postanowiłam jeszcze raz zawitać do lokalu Telepizza. Po wejściu bardzo miło zaskoczył mnie wystrój lokalu, w ciepłych kolorach, muzyka w tle, ogólnie bardzo mi się podobał.Zamówiłam pizze cena wydawała się przystępna, za 4 składniki na dużej pizzy zapłaciłam 26 zł + ciasto amerykańskie dodatkowo 1 zł. Ciasto było bardzo dobre, grube i nawet chrupiace, a czas oczekiwania tylko 20 minut. Jedyny minus to nakrycie papierowe talerze, plastikowe kubki, noże i widelce. Niestety w grę wchodziło jedzenie rękami.
Wieczorem spotkałam się ze znajomymi i poszliśmy do pizzerii Dominium. Pierwsze wrażenie było całkiem miłe, gdzieś w tle słychać było muzyke i jedynie można było się przyczepić do szczegółów. Siedzieliśmy w ogródku pod parasolami niby nic szczególnego jednak gdy spojrzało się w górę, oczom ukazywały się zasuszone ptasie odchody, których nikt nie usuwał z tych parasoli. Dość szybko podeszła do nas pani obsługująca i zamówiliśmy na początek po piwie. Zawsze twierdziłam, że sieć Dominium ma bardzo dobrą pizze i to w przyzowitych cenach, to samo dotyczy piwa. Niestety rozczarowanie co do cen było bardzo duże. Owszem pizza była bardzo dobra i nie musieliśmy długo na nią czekać, problem stanowiło używanie noża, przy każdej próbie krojenia, stolik tak się ruszał, że obawialiśmy się czy konstrukcja wytrzyma.
Wybrałam się na drobne zakupy do mniejszej wersji hipermarketu Tesco. Gdy weszłam do sklepu musiałam nurkować w poszukiwaniu koszyka pomiędzy klientami oczekującymi w kolejce przy kasie. Gdy już udało mi się zdobyć koszyk, ruszyłam na zakupy. Przejścia między alejkami są bardzo wąskie i minięcie się dwóch wózków na zakupy graniczy z cudem, na szczęście miałam koszyk i nie było tłumów. Kolejnym minusem był brak tablic informacyjnych przy alejkach, dlatego swoich produktów musiałam szukać po całym sklepie. Przy kasie czekała na mnie miła niespodzianka w postaci małej kolejki oraz miłej obsługi. Pani pracujaca przy kasie była sympatyczna i bardzo komunikatywna.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.