Odwiedziłam dziś sklep Kaufland celem dokonania małych zakupów. Zwykle robię zakupy w innych sklepach, ten jednak miałam po drodze. Na wejściu chciałam skorzystać z koszyka, jednak jego wygląd odwiódł mnie od tego kroku ( brudne ścianki ). Ruch na sklepie był nieduży toteż zakupy przebiegły szybko. Zauważyłam, że dwie pracownice rozmawiały ze sobą głośno, stojąc na środku przejścia. Wymijając je podeszłam do kasy. Kolejki niewielkie, gdyż były otwarte 4 kasy. Po uregulowaniu płatności kartą otrzymałam od kasjerki tylko dowód płatności. Na moją prośbę o paragon odpowiedziała : "drukuje się". Zero uprzejmości, chociażby : "proszę poczekać". Po otrzymaniu paragonu podziękowałam i wyszłam ze sklepu.
Wybrałam się do tego sklepu celem zakupu bombilli oraz herbaty do yerba mate (jest to raczej stoisko z produktami niż sklep). Witryny były czyste, łatwo można było znaleźć interesujący nas produkt, gdyż są poukładane tematycznie ( yerba mate, fajki wodne etc.). Podeszłam do jedynego okienka, gdzie można było się skontaktować ze sprzedawcą. Blat był czysty oraz stał na nim tylko terminal. Wysokość blatu utrudniała zajrzenie do wnętrza stoiska (osoby o wzroście 1.50m mają problemy). Pracownik okazał się kompetentny, polecił również jakie herbaty są stworzone dla początkujących. Postanowiłam kupić jedną z zaproponowanych herbat oraz bombillę, pracownik zapakował wszystko do torebki i powiedział kwotę do zapłaty. Możliwość płatności kartą od 15 złotych.
Wybrałam się do tego sklepu celem znalezienia prezentu dla taty. W związku z tym, że nie byłam jeszcze zdecydowana postanowiłam rozejrzeć się po sklepie. Na zewnątrz sklepu wystawiono zestawy herbat. Wszystko ułożone w sposób umożliwiający oglądanie oraz możliwość wzięcia do ręki. Po wejściu do sklepu owionął mnie zapach przeróżnych herbat jak i kaw. Atmosfera sklepu bardzo miła, półki drewniane oraz utrzymane w porządku, brak zanieczyszczeń na podłodze. Pracownica bardzo uprzejma, po obsłużeniu klienta przy kasie, zapytała czy może w czymś pomóc. Korzystając z okazji poprosiłam o zaprezentowanie zestawów yerba mate. Wiedza pracownicy była wystarczająca. Wskazała różne rodzaje herbat oraz naczynka, odpowiedziała jaki zestaw najlepszy jest dla początkującego. Po krótkim zastanowieniu zdecydowałam się na naczynko. Przy kasie jest możliwość płatności kartą, pracownica zawinęła w folię bąbelkową produkt oraz zapakowała do firmowej reklamówki. Pracownica podziękowała oraz zaprosiła ponownie na zakupy.
W związku ze zbliżającymi się świętami Wielkanocy postanowiłam odwiedzić sklep Alma ze względu na szeroki wybór dekoracji świątecznych. Na wejściu stało kilka rzędów koszyków, czystych i estetycznie ułożonych. Swoja przechadzkę po sklepie zaczęłam rzecz jasna od stoiska z dekoracjami świątecznymi. Stoisko znajdowało się blisko kas ale nie powodowało utrudnień w poruszaniu się innych ludzi. Asortyment był niezwykle ciekawy zarówno pod względem jakościowym jak i finansowym. Ułożenie nie było kłopotliwe dla klienta - z łatwością można było sięgać po wszelkie towary. Wybierając parę ciekawszych rzeczy świątecznych, skierowałam się na dział alkoholowy. W dziale tym było schludnie i czysto, brak jakichkolwiek zaśmieceń. Znalezienie poszukiwanego alkoholu również nie było trudne, gdyż poukładane były gatunkami. Skierowałam się do najbliższej kasy, gdzie pracownica powitała mnie słowami: "dzień dobry". Po wyłożeniu zakupów na czystą taśmę pracownica skasowała towar oraz poprosiła o dokument potwierdzający wiek, celem weryfikacji sprzedaży alkoholu. Następnie podała kwotę do zapłaty, przyjmując płatność kartą. Na zakończenie zakupów usłyszałam: " dziękuję, zapraszam ponownie".
W związku, ze czytam sporo książek udałam się dziś do Empiku by zakupić ciekawy pochłaniacz czasu. Na wstępie usłyszałam "Dzień dobry" od pracownicy. Moim celem był autor Jonathan Caroll, więc ruszyłam do półek oznaczonych literą C. Książki poukładane, porządek na półkach, toteż nie było większego problemu ze znalezieniem wybranego autora. Niestety pozycji, którą szukałam nie mogłam znaleźć. Zapytałam o to pracownicę. Odpowiedziała, że postara się pomóc i ruszyła do komputera sprawdzić stan na magazynie. Przypuszczam, że niewiele można się było spodziewać gdyż sklep jest mniej wyposażony niż te same sklepy w wielkich galeriach. I tu nie miałam zaskoczenia-książki nie było. Bardzo pozytywne zaskoczenie było pod względem pomocy pracownicy w zaproponowaniu innej książki, widać było, że zna się na tematyce mnie interesującej. Wszędzie w sklepie czysto i wszystko uporządkowane, przy kasie plakaty z najświeższą promocją. Możliwość płatności kartą.
Zaobserwowałam, że w weekendy jest bardzo mało produktów albo wcale. Półki świecą pustkami, działa to negatywnie na klienta, który wychodzi ze sklepu z połową zakupów z listy. Powinni częściej wykładać towar na weekendy. Kolejka do mięsnego ogromna, bardzo mała albo znikoma tylko w godzinach porannych i to na tygodniu, w weekendy trzeba czekać nawet 20 minut na obsługę. Dwie Panie nie wyrabiają ponieważ jedna jest do mięsa, druga do wędlin. Ogółem sklep jest mało przygotowany na klientów w weekendy. Informacja dla administratora strony: Tesco w Oławie mieści się na 3 Maja 51, w Galerii Oławskiej nie ma sklepu.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.