Kto był w Piaskach chociaż raz, z pewnością natknął się na "siedlisko" Pani Wandy. Czy warto tam spędzić urlop? Powiem tak - zajeżdżam do Piasków regularnie od 10 lat, klnę "ośrodek" Pani Wandy w żywy kamień i... wracam tam regularnie. Miejsce jest mocno specyficzne. Dla rodzin z dzieciakami - w sam raz. Dla szukających cichej przystani - wręcz przeciwnie. Dla amatorów przesiadywania na tarasie z piwkiem w ręku i widokiem na zalew - jak najbardziej. Dla szukających mocnych wrażeń "młodych wilków" - z pewnością nie...Standard pokoi i łazienek jest mocno... PRL-owy. Niby odnowione, niby ładne, ale z bliska tandeta łatana prowizorką. Zresztą cały ten "ośrodek" to jest jedna wielka prowizorka, poczynając od pomostu (wreszcie wyremontowanego), poprzez "parking" w środku podwórza, na instalacjach elektrycznych i wodno-kanalizacyjnych kończąc... Brak ciepłej wody, albo jej minimalne ciśnienie to norma i nie ma co liczyć, że to się poprawi, dopóki właścicielka nie zainwestuje w porządną infrastrukturę, na co się raczej nie zanosi...Co ratuje to miejsce? Wymieniłbym trzy atuty: lokalizacja, atmosfera i... pomost.Lokalizacja nad samym zalewem daje piękny widok w czasie dnia i nocy, w pogodę i niepogodę. Daje też mnóstwo komarów, ale to jest norma w takim miejscu. Spacerek przez las nad morze, do sklepu, do kawiarni, do portu czy restauracji nie zajmuje więcej niż 15 minut. Do rosyjskiej granicy jest 3.5 km, można iść plażą, a wracać lasem - jak kto woli. W razie czego można podjechać 11 km do Krynicy i "zachłysnąć" się "metropolią"Atmosfera: rodzinna, pełna spokoju (pod warunkiem, że syn Pani Wandy nie dokonuje właśnie jakichś remontów lub budów w trakcie sezonu - jest to dla mnie po prostu niezrozumiałe...), zrozumienia potrzeb dzieciaków... Dzięki temu rodzice mają święty spokój, a latorośle niezapomniane wakacje. Moi dwaj synowie (10- i 14-letni) na hasło "morze" reagują "Piaski". Tylko tam im się podobało, a jeździliśmy w różne miejsca.Pomost - chyba jedyny w tej okolicy pomost prowadzący bezpośrednio nad zalew. Świetny dla kochanków (przetestowane! ;), wędkarzy, spragnionych kąpieli, czy też po prostu spaceru i gapienia się na wodę... Ostatnio wyremontowany, więc mniej niebezpieczny niż wcześniej (łamiąca się pod nogami deska nie była wyjątkiem).Podsumowując - jeżeli masz dzieciaki i chcesz im zapewnić fajne wakacje, w miejscowości, która nie jest kurortem, lecz emanuje spokojem, ma puste plaże, a jednocześnie gotów jesteś zapłacić raczej za "miejsce" niż za warunki, to przyjeżdżaj. Jeżeli oczekujesz porządnego standardu, ciepłej wody w kranie, ciszy, albo odwrotnie szalonych imprez do trzeciej nad ranem - zrezygnuj.Nie mogę powiedzieć "polecam", bo przy tak pełnym sprzeczności opisie trudno to zrobić. Piaski muszą przekonać do siebie, wtedy to, gdzie się zakwaterujesz nie ma większego znaczenia... Spróbujcie sami...i wróćcie. Albo nie.P.S. Niezapomnianym przeżyciem jest spotkanie Pana Romana, fana Powstania Warszawskiego, właściciela długich włosów i brody, miłośnika i wytwórcę pysznego bimbru i grillowanych ryb. Szukajcie w okolicach parkingu płatnego przy plaży.Datę obsługi wpisałem 1.04.2015, ze względu na wymagania strony, ale byłem tam ostatnio w sierpniu 2013, jadę ponownie w lipcu tego roku.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.