Sobotnie popołudnie... na stacje podjechałam z męzem i całe szczęście ponieważ tankuję olej napedowy, potrafie to robic sama ale gdybym ewentualnie się polała to zostałby nieprzyjemny zapach bo o rekawiczkach nie było mowy. Wyręczył mnie wobec tego mąz bo na stacji była tylko jedna pracownica - tak sie domyślam, ponieważ ubrana była dośc swobodnie tzn. czarne spodnie, sandałki i orlenowski sweter bez identyfikatora. Podeszłam do kasy i powiedziałam "dzień dobry". Pani odpowiedziała i nastała dłuuuuuuuga cisza. Zaznaczam, że mąż w tym czasie tankował auto do pełna więc pani miała dużo czasu żeby mi cos zaproponowac. Niestety zostałam obsłuzona dośc chłodno i bez słowa. Myślę, że przeszkodziłam w czytaniu lektury leżącej obok na ladzie. Gdyby nie fakt, że brałam fakturę, płaciłam kartą i naliczałam punkty Vitay o które o zgrozo!... sama porosiłam nie usłyszałabym miłego głosu osoby siedzącej na krzesle za lada. Mając dośc duzo czasu w oczekiwaniu na zakończenie tankowania rozgladałam sie po sklepie i zaskoczył mnie fakt pustych zakurzonych regałów po papierosach. No i ta oszczędnosc... Otwarte drzwi i właczona klimatyzacja na bardzo niska temperature. W tej miejscowości jest tylko jedna stacja paliw. Jakośc paliwa jest bardzo dobra i tylko dlatego tu tankuje. Mając porównanie z innymi stacjami Orlen ta zasługuje w mojej ocenie na najgorszy możliwy wynik.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.