29.09.2014 r. - około siódmej rano. Podjechałem na stację. Spora kolejka samochodów (bardzo atrakcyjna cena paliwa - oferta weekendowa). Po ponad 5 minutach podjechałem pod dystrybutor. Po zatankowaniu poszedłem uregulować należność. Wchodzę do sklepu, a tam kolejka na 10 osób. Jedna osoba obsługuje. Praktycznie każdy klient chce fakturę VAT. Po ponad 20 minutach na stacji nadszedł czas na uregulowanie należności... A na koniec wisienka na torcie. pan z rozbrajającym uśmiechem poinformował mnie, że już ktoś uregulował mój rachunek i skasował mnie raz jeszcze. Chcę zaznaczyć, że jest to odosobniony przypadek. Zazwyczaj wszystko jest ok :)
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.