Profil użytkownika
Opinie użytkownika (4)
W mroźny, ciemny...
W mroźny, ciemny wieczór postanowiłem udać się do Restauracji "Athena" w Kędzierzynie. Na pierwszy "rzut oka" Restauracja ta wydawała się być ciepła i fajnie urządzona. Spora ilość ludzi przekonywała mnie w tym, iż miło spędzę czas. Rozglądając się zauważyłem wiszące na ścianach i przy oknach spompowane ze starości balony po jakiejś imprezie, która nawet nie chciałem się domyślać jak dawno była oraz światełka choinkowe, które naprzemiennie migotały z każdej strony. Podeszła do mnie Pani kelnerka, wiek około 20-25 lat, blond włosy. Podając mi kartę przywitała się. Na dobry start wybrałem coś do picia po przystępnej cenie. I choć start miał być dobry na złożenie zamówienia nie mogłem się doczekać. Uznałem, że pewnie muszę poczekać gdyż są obsługiwani inni klienci. Po około 10 minutach zauważyłem Panią kelnerkę rozmawiającą z inną osobą ( po ubiorze domyślam się że była to kucharka) przy jednym ze stolików. Moje długie wpatrywanie się w tą sytuację zmusiło kelnerkę do podejcia po zamówienie. Zamówiłem upragniony napój. Obserując sytuację przy barze zaobserwowałem coś nespotykanego. Kelnerka nalała moje zamówienie, po czym inny klient przy barze składający takie samo zamówienie otrzzymywał mój napój. Sytuacja powtórzyła się dwukrotnie. Po kolejnych 10 minutach przyszła kelnerka, kładąc bez słowa zamówienie. Po kilku minutach postanowiłem coś zjeść. Stwierdzając że klienci, którzy sami podejdą do baru są obsługiwani szybciej - udałem się tam. Za barem zobaczyłem jak kelnerka myje naczynia w misce pełnej szarej wody, nie płucząc ich pod bieżącą odkładała na zlew. Apetyt minął od razu. Po głowie przeszły mi myśli kuchni, bo jeżeli wszystko jest robione w takiej higienie to ja dziękuję. Postanowiłem zapytać tylko o toaletę dla klientów. Został wskazany mi korytarz, którym udałem się na sam koniec. Po drodze minąłem uchylone drzwi wejścia służbowego gdzie również nie grzeszyło porządkiem, a także stare krzesła i skrzynki po piwie. W toalecie nie najgorzej z czystością, chociaż brak ręczników do wytarcia rąk lub suszarki do ich wysuszenia. Postanowiłem zapłacić za swój rachunek i nie kończyć napoju, jak również nie przeszkadzać Pani kelnerce w dalszej rozmowie i nie wiem czym jeszcze. Wyszedłem z kędzierzyńskiej "Atheny" i postanowiłem nigdy więcej tam nie wracać.
W mroźny wtorkowy...
W mroźny wtorkowy wieczór postanowiłem wybrać się w miejsce gdzie będzie ciepło i będę mógł coś zjeść.
Odwiedziłem Restaurację Bazylia która znajduje się na Zdzieszowickim Starym Osiedlu.
Bardzo ładne, drewniane wnętrze z ogrzewającym całe pomieszczenie metalowym kominkiem sprawia że naprawdę chciałem spędzić tam swój wolny czas.
Zza baru powitał mnie uśmiechnięty pan, który jak później się okazało jest właścicielem Restauracji.
Osobiście podał mi MENU, którego trochę się obawiałem. Ku mojemu zdziwieniu ceny nie są wygórowane, można nawet nazwać "je" niskimi.
Na zamówione jedzenie i gorący napój nie musiałem długo czekać co może było spowodowane małą ilością klientów.
Ogólnie w Restauracji jest ładnie, ciepło, nie drogo i naprawdę smacznie. Razem z rachunkiem podano cukierka i osobiście uważam to za bardzo miły gest podziękowania za przyjście do restauracji.
Uważam że Zdzieszowicka "Bazylia" naprawdę jest godna uwagi i odwiedzenia.:) Jedyny minus jaki zauważyłem po wyjściu to brak parkingu. Samochody ustawiały się wzdłuż chodnika. Ale kto powiedział że wszędzie musimy jechać samochodem :)
Na obrzeżu Leśnicy...
Na obrzeżu Leśnicy stoi malutka Stacja Paliw. Podczas mojej obecności zauważyłem że dwa samochody na podjeździe i zaczyna się tłok, a także problemy z przejazdem. Sklep również nie należy do dużych. Wchodząc zastanawiałem się czy jest tam czym oddychać.
Podobały mi się pełne półki i obsługa na kasie. Pani około 30 lat była miła i sympatyczna. Używała zwrotów: poproszę, dziękuję. a wszystko z uśmiechem na twarzy. Jedynym błędem w obsłudze był brak zaproponowania produktu co należy do obowiązku na takich Stacjach. Osobiście uważam że miejsce to jest warte uwagi ze względu na jakość obsługi.
Jestem bardzo zawiedziony...
Jestem bardzo zawiedziony sklepem i pracownikami. Wchodząc od razu rzuca się w oczy brudna podłoga, a w niektórych miejscach całkowicie puste półki. Przy produktach znajdują się również mylne informacje dla klientów np.: na palecie z cukrem znajdowała się informacja że przy zakupie tego produktu dostaniemy 20 dodatkowych punktów clubcard, a tak naprawdę informacja ta odnosiła się do innego produktu co mogłem wyczytać po drugiej stronie kartki. Obsługa na kasie nie trwała długo. Pani J. (kasjer - sprzedawca) przeczytała tylko kwotę jaką mam zapłacić, pomijając przywitanie, zapytanie o kartę clubcard i podziękowaniu. Obok kasy leżała sterta paragonów po poprzednich klientach i resztki reklamówek jednorazowych, które znajdowały się nawet na podłodze. Nie jestem zadowolony z obsługi i wyglądu sklepu dlatego przyznaje tak niską ocenę.
