Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Szymon_195

Dotycząca firmy: Athena

Treść opinii: W mroźny, ciemny wieczór postanowiłem udać się do Restauracji "Athena" w Kędzierzynie. Na pierwszy "rzut oka" Restauracja ta wydawała się być ciepła i fajnie urządzona. Spora ilość ludzi przekonywała mnie w tym, iż miło spędzę czas. Rozglądając się zauważyłem wiszące na ścianach i przy oknach spompowane ze starości balony po jakiejś imprezie, która nawet nie chciałem się domyślać jak dawno była oraz światełka choinkowe, które naprzemiennie migotały z każdej strony. Podeszła do mnie Pani kelnerka, wiek około 20-25 lat, blond włosy. Podając mi kartę przywitała się. Na dobry start wybrałem coś do picia po przystępnej cenie. I choć start miał być dobry na złożenie zamówienia nie mogłem się doczekać. Uznałem, że pewnie muszę poczekać gdyż są obsługiwani inni klienci. Po około 10 minutach zauważyłem Panią kelnerkę rozmawiającą z inną osobą ( po ubiorze domyślam się że była to kucharka) przy jednym ze stolików. Moje długie wpatrywanie się w tą sytuację zmusiło kelnerkę do podejcia po zamówienie. Zamówiłem upragniony napój. Obserując sytuację przy barze zaobserwowałem coś nespotykanego. Kelnerka nalała moje zamówienie, po czym inny klient przy barze składający takie samo zamówienie otrzzymywał mój napój. Sytuacja powtórzyła się dwukrotnie. Po kolejnych 10 minutach przyszła kelnerka, kładąc bez słowa zamówienie. Po kilku minutach postanowiłem coś zjeść. Stwierdzając że klienci, którzy sami podejdą do baru są obsługiwani szybciej - udałem się tam. Za barem zobaczyłem jak kelnerka myje naczynia w misce pełnej szarej wody, nie płucząc ich pod bieżącą odkładała na zlew. Apetyt minął od razu. Po głowie przeszły mi myśli kuchni, bo jeżeli wszystko jest robione w takiej higienie to ja dziękuję. Postanowiłem zapytać tylko o toaletę dla klientów. Został wskazany mi korytarz, którym udałem się na sam koniec. Po drodze minąłem uchylone drzwi wejścia służbowego gdzie również nie grzeszyło porządkiem, a także stare krzesła i skrzynki po piwie. W toalecie nie najgorzej z czystością, chociaż brak ręczników do wytarcia rąk lub suszarki do ich wysuszenia. Postanowiłem zapłacić za swój rachunek i nie kończyć napoju, jak również nie przeszkadzać Pani kelnerce w dalszej rozmowie i nie wiem czym jeszcze. Wyszedłem z kędzierzyńskiej "Atheny" i postanowiłem nigdy więcej tam nie wracać.