Późnym wieczorem zadzwoniłem na infolinię PZU w celu obliczenia stawki OC za samochód.
Numer znalazłem dosyć łatwo na stronie internetowej PZU.
Po odsłuchaniu przez kilkadziesiąt sekund opcji wyboru przedstawianych przez automat, połączyłem się bardzo szybko z konsultantką, która po przedstawieniu się, zadała mi od razu pytanie o wiek samochodu i dowiedziawszy się, że ma on więcej niż 10 lat, przekierowała rozmowę do koleżanki.
Rozmowa zaczęła się po 2 sygnałach również od przedstawienia się.
Nastąpiła seria rzeczowych, ale suchych i szybkich pytań:
wiek, pojemność, kod pocztowy itp.
Czuć było rutynę, zmęczenie i to że są one powtarzane po raz 1001.
Konsultantka zaproponowała dodatkowo ubezpieczenie NW i podała orientacyjną wysokość składki.
Na pytanie jak i gdzie mogę zawrzeć umowę dowiedziałem się, że wszędzie, tj. u agenta i w placówkach.
Nie poproszono mnie o zostawienie danych kontaktowych, nie podano gdzie w mojej okolicy jest najbliższa placówka.
Uzyskałem suchą informację ale brak było jakiejkolwiek zachęty do skorzystania z usług.
Ogólnie odniosłem wrażenie że firmie PZU niezbyt zależy na zawarciu ze mną umowy ubezpieczenia OC.
Poczułem się jak petent w urzędzie, a nie jak klient w firmie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.