Dnia 20 grudnia 2013 roku byłam w sklepie "CCC" w Wągrowcu. Poszłam tam z zamiarem kupienia obuwia zimowego. Kiedy zaczęłam się rozglądać podeszła do mnie od razy ekspedientka. Była miła, uprzejma oraz uśmiechnięta. Pomogła mi w wyborze. Jednak... kiedy zapytałam "Czy reklamacja obejmuje rozklejenie się podeszwy" nie potrafiła udzielić mi odpowiedzi, musiała wezwać koleżankę. Przy kasie inna już ekspedientka była bardzo nie miła. W klepie panował porządek.
Będąc przejazdem w Rogoźnie postanowiłam zrobić szybie zakupy w Tesco. Myślę, że to były moje ostatnie zakupy w tym miejscu...1) Miałam duży problem żeby dostać się do produktów w chłodniach. Przed nimi ustawiony był towar na paletach do rozłożenia, co utrudniało mi sięgnięcie frytek, które chciałam kupić.2) Na podłodze w dziale z napojami był jakiś ciemny smar. Wyglądał bardzo nieestetycznie.Duży plus natomiast za dział z kosmetykami. Rzadko kiedy zdarza się żeby opakowania od kremów czy perfum był pozamykane. Klienci bardzo często chcą poczuć zapachy produktów. Tutaj opakowania były jak już wcześniej wspomniałam zamknięte i nieporozrywane. Najgorzej było przy kasach. Mnóstwo osób i tylko dwie kasy otwarte. Co prawda kasjerki co chwilę dzwoniły dzwonkiem żeby ktoś przyszedł, ale nawet to nie poskutkowało. Panie mimo dużego natężenia był uśmiechnięte i życzliwe.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.