Zacznę od jedzenia. Dopóki czekaliśmy na zamówione dania dostaliśmy chlebek ze smalcem i chlebek z serkiem. Pychotka, ale nas było 8osób, nóż był jeden i wogóle nie było talerzy, nie ma nawet na czym położyć i jak posmarować. Zupy podano w głębokich talerzach, które bardziej przypominały miski. Ja zamówiłam sałatkę z łososiem i nie zjadłam nawet połowy, ponieważ zadużo było sosu, zwróciłam uwagę kelnerce, żeby poprostu następnym razem sos lepiej podawali osobno, bo nie da się tego jeść, łosoś też nie smakował dobrze. Kelnerka nawet słowem się nie odezwała. NIe miałam pretensji do niej, ale chyba warto słyszeć sugestie klientów. Szwagier zamówił pierogi ruskie, farsz był pyszny, ale były rozgotowane. Mąż zamówił pierożki z mięsem cielęcym i sosem chyba kurkowym- pychota. Żurek mało kwaśny i dużo śmietany. Kwaśnica też mało kwaśna ze smakiem flaczków. Dania powinne być mniejsze i troszkę tańsze. Meni duże, każdy coś znajdzie. Kelnerki pogodne, ale ni mówiące, nie było słów proszę, smacznego, do widzenia... A sama karczma bardzo piękna, rzeźbione stoły bardzo przyjemna.
W czwartek byłam na zakupach z moją rodzinką. Szukałam bucików w dobrej cenie, wygodnych i oczywiście ładnych. Malutki poleciał oglądać bajkę, (w końcu mógł sobie usiąść), Deichman przynajmniej ma kącik dla dzieci ;)
Towar na regałach jest poukładany, więc z łatwością można znależć swój rozmiar. Butki są różne, więc myślę, że kagdy może dla siebie coś znaleźć. Ceny są przystępne, na każdą kieszeń. Przy kasie zostałam miło przywitana i szybko obsłużona, więc ogólnie jestem zadowolona.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.