Przychodząc do pubu z koleżanką kelnerka przyniosła nam kartę, następnie przyjęła i zrealizowała zamówienie. Gdy przyłączyły się do nas dwie inne koleżanki nikt nie podszedł do naszego stolika, aby i od nich przyjąć zamówienie. Rozkoszując się dobrym jedzeniem nagle podszedł do nas kelner i z zaskoczenia pyta czy czegoś jeszcze nie podać, ale my jeszcze nie skończyłyśmy jednego.
Będąc na zakupach skorzystałam z kasy samoobsługowej. System ten powinien ułatwiać życie, jednak w moim przypadku przysporzył spore problemy. Kupując ananasa, który stał na półce z produktami z ceną za sztukę, dowiedziałam się, że akurat ten egzemplarz jest na wagę. Sytuacja ta bardzo mnie zirytowała, gdyż produkt nie chciał się nabić na kasę i musiałam czekać na podejście pana z obsługi, który nie śpieszył się, aby mi pomóc. Kończąc transakcję zaznaczyłam chęć wzięcia jednej reklamówki i znów pan z obsługi musiał podejść zatwierdzić mój wybór. Podsumowując, obsługa straszna, pan bujał w obłokach, a nie pracował.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.