Jakiś czas temu wraz z bliską osobą wybraliśmy się na późny obiad.A że był to jeden z ostatnich ciepłych dni postanowiliśmy wybrać restaurację z ogródkiem.Wybór padł na Babooshka niedaleko centrum.Już wchodząc na teren ogródka przywitała nas kelnerka pytając gdzie wolelibyśmy usiąść.Zaprowadziła nas do wybranego stolika i podała karty z menu. Karty przejrzyste z dokładnym opisem dania.Po niedługim czasie powróciła do nas chcąc przyjąć zamówienie.Była bardzo sympatyczne i udzielała wyczerpujących odpowiedzi na nasze wszystkie pytania, proponując dodatki. Zamówiliśmy porcje gigant warników i pielmieni (rodzaj pierożków). Czas oczekiwania 15-20min. Jedzenie było bardzo smaczne!Myślę,że nie jedna pani domu nie pogardziłaby takimi pierogami. Wszystko estetycznie podane w kamionkowych naczyniach. Jedynym zastrzeżeniem to,że potrawy mogły by być bardziej ciepłe.
Wchodząc do perfumerii w pierwszym momencie zwracam uwagę na podłogę na której leżą dwa opakowania po perfumach.W odległości 2 metrów od nich stoją dwie ekspedientki i rozmawiają.Żadna z nich nie reaguje na moje wejście,nie spogląda w moją stronę. Podchodzę do półki znajdującej się obok nich i wybieram jedne perfumy.Ekspedientki odsuwają się i nadal rozmawiają między sobą.
Wchodzę do sklepu odzieżowego.Stoły oraz wieszaki z odzieżą poustawiane są prosto, nie leżą wokół nich ubrania. Podłoga jest czysta.
Po prawej stronie przy wejściu stoi dziewczyna przy stole z bluzkami,układa je w kostkę.Spogląda na mnie i po 2 sekundach mówi "Dzień dobry". Odwzajemniam powitanie i przechodzę do stołu po lewej stronie.Biorę do ręki spodnie i oglądam je.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.