Sprawa wydała mi się na tyle ważna, ze postanowiłem Wam o tym napisać. Byłem ostatnio z dziewczyną na obiedzie w Pizzy Hut i to, czego tam doświadczyłem mnie zszokowało. Tzn. wszystko "jak zwykle" (może poza czystością toalet, która pozostawiała wiele do życzenia - nieprzyjemny zapach itp.), poza sytuacja na końcu. Dałem kelnerce 70, rachunek opiewał na około 52 zł, nie mówiąc nic wręczyłem pieniądze do reki. Po kilku dobrych minutach, w oczekiwaniu na gotówkę i rachunek podszedłem do niej i zapytałem, czy dostanę go jeszcze dziś. Dziewczyna zrobiła maślane oczy i powiedziała, że za chwilę bo teraz jest bardzo zajęta Wróciłem na swoje miejsce i obserwowałem, jak w tym czasie zabawia się w rozmowie z koleżanką. Po jakimś czasie przyniosła rachunek i resztę, w której brakowało 5 zł. Zapytałem ją o to, przeprosiła mnie oczywiście, usprawiedliwiła się roztargnieniem, spowodowanym wielością obsługiwanych stolików (z tego co widziałem miała tylko 3). Jak dla mnie naganna obsługa.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.