podjechałam na stacje paliw zatankować samochód, ponieważ nie miałam wprawy w nalewaniu paliwa, bo zwykle robil to ktos inny, poprosilam o pomoc Pana ktory pracowal przy kasie, była tam tez jedna Pani za kasą, Pan na wiadomość że proszę go o pomoc, odpowiedział mi ze on nie jest od tego , i w końcu nalała mi paliwo Pani ktora tam rowniez pracuje za kasą.
odwiedzilam jeden z banków, dziewczyna która mnie przyjęła miała na sobie ubrana czarną męską koszulę ktora była chyba o 4 rozmiary wieksza od niej , probowala ja schowac pod dziwnym zakietem, ale i tak wygladalo to tak ze nie ma pozadnego stroju sluzbowego. nie potrafila udzielic mi konkretnych informacji, miotala sie, a ubezpieczenie kredytu okreslila jako "pakiet śmierci" nie wiem kto ta osobe zatrudnil i kto ja szkolil ale chyba powinna sie podszkolic.
obserwacja dotyczyla postawy pracownika wobec potencjalnego klienta, pracownik salonu witał sie na siedzaco, nie przedstawil sie , udzielil krotkich odpowiedzi , nie podal zadnej ulotki, wizytowki, rozpoznal potrzebe podal kilka informacji, na koniec powiedzial ze danej rzeczy nie ma obecnie na stanie, i nie wie bardzo wiedzial kiedy moze ja miec, nie zaproponowal kolejnego spotkania, nie zachecal do kupienia, mialam wrazenie ze jest tam bo jest , a ja mu przerwalam prace na komputerze.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.