Mój konflikt z firmą a właściwie z pracownicą sklepu polegał na fatalnej obsłudze z jej strony. Już od momentu przekroczenia wejścia pani zachowywała się nieprzyjemnie. Powiedziałam do niej "Dzień dobry" - kultura tego wymaga, natomiast pani wykręciła głowę i zaczęła robić "miny". Następnie poprosiłam ją o odpowiedni rozmiar buta, którego kupnem byłam zainteresowana. Przyniosła go i dała w taki sposób, że zupełnie straciłam ochotę na ich zakup.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.