Od wejścia czułam się nieswojo- zapewne z powodu zachowania ochroniarza, który obserwował mnie pilnie zaglądając mi przez ramię. Klienci są tam traktowani jak potencjalni złodzieje. W salonie widać było tylko jedną pracownicę, która akurat obsługiwała kasę, więc nie można było liczyć na poradę. Napotkałam również na trudności w testowaniu kosmetyków, ponieważ testery były albo mocno zużyte, albo bardzo zaniedbane, albo nie było ich wcale. Problemem były także niewidoczne ceny kosmetyków oraz niezbyt estetyczny wygląd niektórych półek. Po dłuższym czasie doczekałam się porady od pracownicy sklepu- była miła i z jej pomocą udało mi się odnaleźć poszukiwany przeze mnie produkt. Niestety był on droższy niż w konkurencyjnych perfumeriach, dlatego więcej nie skorzystam z usług Sephory w galerii C.H.Real.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.