Zazwyczaj otwarte tylko kasy samoobsługowe, pozostałe otwierane są "od święta". Bałagan na półkach, pozamieniane ceny, lub w ogóle ich brak. Choć najgorszy armagedon dzieje się na dziale mięsnym... Któregoś razu, jakoś tak wyszło, że przez trzy dni z rzędu robiłam tam zakupy i przez te trzy dni, na ladzie znajdował się ten sam wysuszony już kurczak, zmieniał się jedynie kolor jego nóżek, który był coraz bardziej siny. Obrzydliwe.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.