RZECZYWISTOŚĆ: NA DYSTRYBUTORZE ZNÓW KARTKA, ŻE Z POWODU AWARII NIE PRZYJMUJĄ PŁATNOŚCI KARTĄ, DLA KOGOŚ KTO NIE NOSI GOTÓWKI UTRUDNIENIE. DYSTRYBUTOR ODPALA Z PÓŹNIENIEM, GDYZ KTOŚ Z OBSŁUGI MUSI SIĘ ZASTANOWIĆ, CZY JESTEM KLIENTEM NA TYLE WIARYGODNYM, BY MI TEN DYSTRYBUTOR W OGÓLE OTWORZYĆ. TANKOWANIE ZAKONCZONE, NA SKLEPIE DWIE PANIE NIE ZWRACAJĄC UWAGI NA MNIE ŻYWO DYSKUTUJĄ, JAK DAŁO SIĘ ZROZUMIEĆ NA TEMAT KOLEŻANKI Z PRACY, NIE PRZEBIERAJĄC W SŁOWACH. CO PRAWDA POZWOLONO MI ZAPŁACIĆ ZA PALIWO, ALE PRZEZ CAŁY CZAS TRANSAKCJI PANIE ROZMAWIAŁY I WYDAWAŁY SIE NIE WIDZIEC W TYM NICZEGO NIEZGODNE4GO Z PANUJĄCYMI NORMAMI. TAKA POSTAWA KASJEREK NIE NASTRAJA DO PONOWNEGO ODWIEDZANIA TEJ STACJI.
W APTECE TEJ KUPOWAŁAM TABLETKI PRZECIWBÓLOWE NA GARDŁO. POMIESZCZENIE CZYSTE, DOBRZE WYPOSAZONE, POSIADA WAGĘ Z POMIAREM TKANKI TŁUSZCZOWEJ, OBSŁUGA PROFESJONALNA, WIĘCEJ UŚMIECHU NA TWARZACH FARMACEUTEK DAŁOBY WIĘKSZĄ SATYSFAKCJĘ Z WIZYTY W TEJ APTECE. PANIE, CO PRAWDA SA SPOKOJNE, ALE JAK DLA MNIE ZBYT OBOJETNE WOBEC KLIENTÓW. NIE WYSTARCZY SKOŃCZYC STUDIA MAGISTERSKIE, TZREBA JESCZE WKŁADAC W TO CO SIE ROBI TROCHĘ SERCA I ZAANGAZOWANIA.
SKLEP W ZABRZU OBOK UL. 3 MAJA, ZA BIEDRONKĄ. OGÓLNE WRAZENIE BARDZO POZYTYWNE, CZYSTY LOKAL, SCHLUDNIE POUKŁADANY TOWAR, CENY W NAJWIĘKSZYM PORZĄDKU, OBSŁUGA UBRANA JEDNAKOWO, CZYSTO, MIŁO JEST TAM PRZEBYWAĆ. KONIECZNIE WIĘCEJ UŚMIECHU NA TWARZACH PAŃ Z OBSŁUGI. PONADTO ISTOTNE JEST, ŻE GDY PRZY JEDNEJ KASIE BYŁO DUŻO OSÓB W KOLEJCE, TO SZYBKO OTWARTO DRUGĄ KASĘ DLA KLIENTÓW.
Bardzo pozytywnie oceniam wizytę w cukierni, a to dlatego, że kilka dni wcześniej kupowałam tam ciasto i Pani jak tylko mnie zobaczyła to zapytała czy ciasto smakowało i jak się udała impreza, niby nic, ale muszę przyznać urzekło mnie to. Pani była miła uśmiechnięta, nawet wtedy gdy zamawiałam ciasto starała się pomóc, doradzić, nawet zamawiała specjalnie dla mnie kilka ciastek, placówka czysta, zadbana.
Zatowarowanie sklepu jest dobre,a i ceny są przystępne. Jednak ubiór pracowników, przynajmniej niektórych, budzi grozę. Pani w bluzce z odkrytym brzuchem krojąca i podająca wędlinę gołymi rękoma. Mycie witryny z wędlinami: w jednej części witryny znajdują się wędliny, a drugą część Pani obficie spryskuje płynem do mycia szyb, lub innym środkiem (nie wnikam). Podłoga jest brudna, a dookoła unosi się fetor, jakby ktoś potłukł słoik z kiszoną kapustą.
Pracownicy ubrani schludnie i jednakowo, na piersiach przypięta czarna wstążka na znak żałoby, pani zaproponowała kupno energetyków, gdyż były w promocji, zawsze można tu liczyć na pomoc, tylko czasem trzeba na nią trochę poczekać. Ogólne wrażenie pozytywne. Stacja ta jest dobrze zatowarowana, chociaż ceny są typowe dla tej branży, to znaczy wyższe niż w sklepach spożywczych i w marketach. Niektórzy pracownicy są naprawdę przemili, adarzają się również osoby mniej skore do uśmiechu. Placówka, a w szczególności toalety utrzymane w czystości.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.