Wracając z pracy do domu ok. godziny 13:30 zastałem awizo w skrzynce.
Przesyłka PX13713/EX421767195US
Na awizo widniała godzina wizyty kuriera 13:00
Był podany numer tel. kuriera (tel. kom.)
Co ważne ponieważ wcześniej był podawany tylko numer na infolinie, na którą nie można się dodzwonić z telefonu komórkowego.
Chcąc oszczędzić sobie wizyty na poczcie, zadzwoniłem do kuriera czy nie może się cofnąć ew. przywieźć w późniejszym terminie.
Kurier zgodził się przyjechać i był w przeciągu 15 min.
Wszedłem do sklepu aby kupić kurtkę na wyjazdy w góry. Spodobał mi się jeden model The North Face i przymierzyłem (nikt do mnie nie podszedł z zapytaniem "czy mogę doradzić"). Zawsze wybieram rozmiar L jednak na metkach tych kurtek widniały oznaczenia typu L/G oraz M/? czy XL/?. Nie wiedząc co oznaczają zapytałem przy kasie. Niestety. pani nie potrafiła mi odpowiedzieć. I obróciła sprawę w żart, że w
L/G - G znaczy gentleman. Kurtka wraz z polarem koszt. 699,99 (na wieszakach wisiały razem jako jedna część). Podczas mierzenia (przypominam, że nikt do mnie nie podszedł a trwało to około 7 min.) odpiąłem polar aby przymierzyć 2 części osobno. Okazało się, że pasują i poszedłem zapłacić. Powiedziałem, że kurtka + polar = całość. Oczywiście pani nie miała pojęcia, że te 2 rzeczy sprzedaje się razem i zawołała kogoś z obsługi aby to sprawdził. Weryfikacja z udziałem drugiego sprzedawcy udała się (werdykt - "Tak, to razem"). Zadowolony, że już spora część "akcji" za mną, przystąpiłem do płacenia (karta kredytowa). Operacja trwała ok. 5 min. (5 min. przy kasie to sporo, więc spojrzałem za zegarek 2 razy). Najciekawsze jest to, iż godzina na wydruku z karty to 20:11:08
a z paragonu 20:35, byłem 5 min. przy kasie, co i tak się wydaje długo ale w życiu nie 24 minuty. Jest coś nie tak z systemem komputerowym w sklepie.
Przy wyjściu okazało się w dodatku, że pani nie odpięła wszystkich elementów uruchamiających alarm.
Miło, smacznie jak zawsze wspaniały klimat i muzyka. Tak zawsze było w tej restauracji.
Jedyny mankament formalny, który zaobserwowałem podczas mojej wizyty to brudny obrus.
Co prawda bez poważnych plam ale okruchy i popiół z papierosów.
Nie pierwszy raz gościłem w tej restauracji
i za każdym razem dał bym +5, ale niestety, tym razem obsługa nie była miła. ( formalna, rzeczowa - TAK / miła - NIE )
Formalnie oprócz niewyczyszczenia obrusa nie mam nic do zarzucenia.
Ale można by w takiej pracy z chociaż lekkim uśmiechem podchodzić do klientów.
Tak przyzwyczaiła mnie poprzednia ekipa (obsługa.) Zawsze pracowały w tej restauracji miłe dziewczyny. I zawsze byłem miło traktowany. Nigdy nie zastałem brudnego obrusa.
Tygodniowe zakupy w Tesco.
Łącznie z wizytą w części alkohole.
Na stoisku z alkoholami miła Pani w ciemnych włosach. Szybko i sprawnie.
Zakupy kasowane w ostatniej kasie ( tzw. specjalna )
Udało mi się trafić na najmilsza Panią w Tesco, która akurat szkoliła właśnie nawą pracownicę.
Od razu poprawił mi się humor. Zawsze zamienię kilka zdań z opisywaną Panią.
I jest zawsze miło. Wiadomo, że w Tesco na kasie nie zarabia się wiele i kasjerzy mają często miny jakby tam siedzieli za karę. Ale widać za pomocą tego przykładu, ze można inaczej.
Zrobiłem zakupy na stacji. Obsługa fachowa i miła.
Towar na pułkach oraz w lodówkach wyeksponowany prawidłowo.
Czysto na placu oraz w sklepie.
Niestety kompresor na stacji jest uszkodzony.
Przyjechałem na stację zatankować i doprowadzić samochód do porządku.
Zatankowałem i poszedłem zapłacić, kupiłem jeszcze kartę na myjnie 3 program i zapach sam. Obsługa ok. dostałem ściereczkę do wosku i generalnie miło.
Podjechałem odkurzyć auto ( odkurzacz 2 zł ) Niestety jego działanie pozostawiało wiele do życzenia ( tzw. nie ciągnął )
Ponadto kompresor był uszkodzony.
Myjnia działa ok. Nawet działa urządzenie do mycia wstępnego ( 2 zł ).
Kupiłem wczoraj w Tesco akumulator.
Zostawiłem stary w rozliczeniu ( kaucja )
Pani w biurze obsługi klienta, która przyjęła stary akumulator miła i uśmiechnięta (ok. 40-50 lat )
Pani na kasie ( specjalnej, ostatnia po prawej stronie )też fachowo poradziła sobie z formalnościami ( kaucja )
Jeszcze sprawnie odebrałem fakturę ( punkt obsługi klienta - już była inna Pani, młoda ok. 20 lat ).
Wszedłem do marketu z zamiarem zakupu aparatu fotograficznego.
Gdy wszedłem w aleję z aparatami - miła, uśmiechnięta pani ( młoda, ciemne włosy ) zapytała czy może coś doradzić ?
Doradziła SONY DSC-125 i też taki model zakupiłem. Zapytała się czy chcę kartę pamięci ( 1G czy 2G )oraz czy chcę futerał oryginalny SONY czy innej firmy.
Także obsługa fachowa.
Gorzej było przy kasie.
( Na paragonie umieszczone jest nazwisko:
Hodera Agnieszka ) Pani siedziała tam wyraźnie za karę. Nie było Dzień Dobry, dziękuję i ogólnie niesympatycznie.
Przyjechałem do serwisu Fiata AmiCar we Wrocławiu Celem zakupu ( ew. wymiany czy naprawy ) dźwigni regulacji fotela ( Fiat Panda 2005 r. ) Okazało się, że samej dźwigni nie można kupić ( a cena stelażu, do którego jest przytwierdzona to 1100,00 zł ) Zapytałem w Biurze ( kasa ) czy istnieje możliwość naprawy na miejscu ?
Pani w kasie, która wcześniej sprawnie odszukała w komputerze w/w część wysłała mnie na tzw. blacharnie. Okazało się, że można zespawać daną dźwignie. Zapytałem o przewidywany koszt. Pan w biurze (blacharnia/lakiernia ) powiedział, że ok 100-150 zł. Zgodziłem się na naprawę i umówiłem na odbiór na 15:00
Całkowity koszt wyniósł 109,80 i auto było gotowe do odbioru.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.