W lokalu byłam w godzinach 18.00 - 20.00. Trudno było znaleźć wolny stolik, a na moje pytanie o wolne miejsca na górze (lokal ma też stoliki na piętrze), kelner odpowiedział, że to nie jego "działka", bo on obsługuje tylko na dole. Poza tym, obsługa była powolna i niezbyt kompetentna. Kelner nie potrafił udzielić informacji na temat aktualnej oferty ciast (powiedział, żeby sobie podejść do lady i zobaczyć), a kawa przyniesiona do stolika była ledwo ciepła. Oferta lokalu jest dość ograniczona, ale nie jest to typowy lokal gastronomiczny nastawiony na gotowanie, więc nie mam zastrzeżeń co do oferty potraw na ciepło. Jednakże przydałoby się więcej rodzajów kaw, czekolad do picia itp. Dużą zaletą lokalu jest nie tylko jego lokalizacja (ścisłe centrum), ale i też ciekawa, oryginalna aranżacja i wystrój.
W sklepie przy ul. Dzikiej panował chaos i bałagan. Obsługa przepychała się między klientami nie mówiąc nawet "przepraszam", tarasowała przejście paletami wtedy, gdy panował największy tłok. Klient nie miał możliwości dojścia do półki, obejrzenia produktów czy nawet wzięcia produktu do rąk. Na pytania klienta personel udzielał co prawda odpowiedzi, ale niechętnie, z wyraźnym lekceważeniem. Oferta sklepu nie odbiega od pozostałych sklepów tej sieci. Moim zdaniem jest dość ograniczona, a ceny są produktów spożywczych są znacznie wyższe niż powinny być w sklepie typu dyskont. Niektóre produkty z asortymentu przemysłowego, chemicznego, czy kosmetycznego są rzeczywiście w atrakcyjnych cenach. Obsługa przy kasie jest dość sprawna (jeśli klienci nie stwarzają problemów). Sklep jest dość czysty, lecz z uwagi na dużą liczbę klientów aranżacja przestrzeni wymagałaby pewnych zmian (za wąskie alejki).
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.