Wybrałam się do apteki ponieważ mocno się przeziębiłam. Po moim przywitaniu się farmaceutka z uśmiechem odpowiedziała „dzień dobry”. Czekając w kolejce moją uwagę przykuła sterylna wręcz czystość pomieszczenia, lśniące szyby oraz półki, na których uginały się leki, bardzo starannie ułożone, w zależności od rodzaju dolegliwości. W pomieszczeniu znajdowała się również w widocznym miejscu szafa z kosmetykami, które mogłam oglądać stojąc w kolejce. Obok kasy znajdowały się próbki kosmetyków i upiększające maseczki. Nie mogłam zdecydować, który lek będzie najlepszy dla mnie. W związku z tym poprosiłam o poradę farmaceutki. Bardzo spodobało mi się jej indywidualne podejście, pytała o wszystkie dolegliwości oraz czy nie ma żadnych przeciwwskazań, abym zażyła dany lek. Zaproponowała też lek w promocyjnej cenie, dobrej jakości. Pożegnała się z uśmiechem, życząc zdrowia.
Wybrałam się do znanego marketu ze sprzętem RTV i AGD w celu kupienia suszarki do włosów. Ze stojaka na ulotki, które były starannie ułożone, wzięłam do ręki gazetkę z ofertą promocyjną. Szybko odszukałam miejsce z interesującym mnie sprzętem ponieważ poszczególne działy były czytelnie oznaczone. Wybór był ogromny (kilkunastu producentów) i w związku z tym chciałam poprosić kogoś z obsługi, aby pomógł mi podjąć decyzję, co do zakupu. Stojące kilkanaście metrów dalej dwie Panie z obsługi sklepu zainteresowane były jednak rozmową ze sobą, niż tym, żeby spytać „w czym mogę pomóc?” Niestety po 15 minutach bezskutecznego oczekiwania na fachową poradę, skierowałam się do drzwi. W drodze do wyjścia zauważyłam, że w miejscu na półce oznaczonym, jako „kalkulatory” stały niszczarki do papieru.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.