Przede wszystkim jestem zachwycony cierpliwością i uporem pracownika który próbował mi wyjaśnić jak działa promocja dotycząca nowego filmu "Piratów z Karaibów", nie ustępował mimo że przychodziłem do niego co chwile ze złymi filmami które do promocji nie wchodziły, koniec końców poszedłem do kasy zadowolony, tam też czekała mnie miła niespodzianka, przy kasjerze do którego kolejki się ustawiłem zauważyłem wchodzący w inną ich promocję kubek M&M`s którego już nigdzie nie można było dostać, kasjer mimo, że jego koledzy zakrzykiwali się że na pewno nie znajdzie koloru który by mi odpowiadał zaczął go gorliwie szukać. Mimo, że nie znalazł było to miłe, że nie zasugerował się opinią kolegów i sam sprawdził skoro nie wiedział.
W pierwszym momencie odrzuciła mnie głośność muzyki gdy wszedłem do lokalu, ona nie była głośna, była nie do zniesienia. Nie mam na myśli że nie lubię tego rodzaju muzyki. Kolejną rzeczą która mi się nie spodobała był stan utrzymania przymierzalni po kabinach której walały się sterty ubrań. Pracownik przy kasie po wyrwaniu mi produktu z ręki zmiął produkt i cisną go przez ladę w moim kierunku w reklamówce, następnie zażądał kwoty za tą rzecz. Płaciłem kartą więc trwało to chwilę a w tym czasie sprzedawca zaczął rozmowę z kolegą z punktu obsługi klienta. Z racji hałasu wydobywającego się z głośników panowie musieli do siebie krzyczeć więc wszyscy stojący w kolejce zostali obdarzeni możliwością poznania arkanów łaciny podwórkowej jak również dowiedzieli się jak bezsensowny jest system i jak niekompetentny zdążył się okazać do tej godziny chłopak z punktu obsługi.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.