Moja wizyta w Aptece Katedralnej odbyła się przed ostatni raz około, w marcu tego roku, a czemu przedostatni, już wyjaśniam. Wybrałam się do apteki po zrealizowanie recepty na tabletki antykoncepcyjne, lekarz jak zawsze wypisał mi receptę na 3 opakowania. W kolejce długo nie stałam, bo w sumie byłam ja i jeszcze jedna klientka, a czynne były dwa okienka. Farmaceutka była bardzo nieogarnięta, po pierwsze nie potrafiła znaleźć tabletek, to już wyobrażam sobie, jaki one tam miały bałagan, po drugie z ironią poinformowała mnie, że jeżeli dziś kupuję jedno opakowanie to następnym razem będę musiała wykupić od razu dwa, bo zrobi odpis na dwa opakowania, gdzie w innej aptece to nie był problem z zakupem tych tabletek po jednym opakowaniu. Drukowanie odpisu zajęło jej około 10 minut, po czym następne 5 minut zajęło jej szukanie nożyczek, aby obciąć kartkę z odpisem a co najlepsze stwierdziła z głupim uśmiechem na twarzy „ niech pani sama sobie obetnie”, żałosne. No, ale musiałam tam wrócić po kolejne opakowania leku i już inna farmaceutka ponownie po długim szukaniu stwierdziła ze niestety nie maja tych tabletek na dzień dzisiejszy będą za dwa dni, a zapomniałam dodać, że będą wcześniej w tej aptece kupiłam wtedy ostatnie opakowanie i chyba od tamtej pory nie zrobiły zamówienia, a minął miesiąc. Aptekę omijałam dużym łukiem, ale na szczęście są inne apteki, a ta ostatnio zamknęli.
Po popołudniowych zakupach w centrum handlowym Nova Park, odwiedziłam market Piotr i Paweł, celu zakupienia kilku środków spożywczych. Czas zakupów do 15 minut, gdyż było to już przed 21: 00(sklep czynny do 21:00). Nie jestem częstym klientem w tymże sklepie, ale znalezienie, takich produktów jak chleb, woda niegazowana i inne napoje oraz papier toaletowy nie były problemem. Wszystko było widoczne i łatwe do znalezienia. W sklepie było czysto i schludnie. Kupując wędlinę i ser żółty, Pani obsługująca mnie była bardzo miła i uśmiechnięta, pomimo tak puznej pory, w większości sklepów to się zdarza rzadko, ona wręcz tryskała humorem, po prostu była bardzo sympatyczna. Nie miała żadnych problemów z tym żeby pokroić mi wędlinę i ser, bo jak już wcześniej wspomniałam, było przed zamknięciem. Na stoisku z wędlinami była również inna Pani ekspedientka i obie Panie, w sposób bardzo miły i przyjazny odnosiły się do siebie, a dzieląc się obowiązkami nie miały z tym problemów. Po zakupie wędliny i sera udałam się do kasy, gdzie ekspedient obsługiwał przede mną kobietę i mężczyznę, doradzała im w wyborze alkoholu i nie miał z tym żadnego problemu, chociaż para była niezdecydowana. Mnie również obsłużył miło i szybko. Bardzo miła atmosfera i do takiego sklepu chce się wrócić na zakupy.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.