BYLAM stala klientka lodzkiego P&C do dzisiaj!
Odwiedzilam sklep kilka dni temu, bylam ubrana w spodnice z kolekcji Tommy Jeans ktora kilka tygodni wczesniej kupilam (taz w lodzkim P&C). Przechodzac miedzy stolami z ubraniami (stoly sa zrobione z drewnianych palet) spodnica zaczepila sie o wystajace ze stolow drzazgi co spodowalo wyciagniecie kilku nitek - jest to bardzo widoczne. Zglosilam to do pracownikow - dyrekrora nie bylo w sklepie i mial do mnie zadzwonic. Po kilku dniach tak tez zrobil I zaoferowal mi bon o wartosci 100pln, spodnica kosztowala 450pln i nie nadaje sie do noszenia. 100pln to mialabyc jak to nazwano ‘dobra wola’ bo spodnice moglam uszkodzic wszedzie - tylko ze uszkodzilam przez bezmyslna aranzacje sklepu (miedzy paletami a wieszakami jest po prostu za malo miejsca). Dzisiaj odwiedzialam sklep z prosba o wymiane asortymentu, odmowiono - oddalam karte stalego klienta - uslyszalam : oczywiscie nie ma problemu, dziekujemy i do widzenia. Tak sie tam traktuje klienta ktory wydal tysiace zlotych w P&C! Uwazajcie na drewniane palety!
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.