Po raz pierwszy leżałem w szpitalu i to po protekcji bo jestem lekarzem, absolwentem WAM-u z 1980 roku i z żalem muszę potwierdzić większość negatywnych opinii tu wyrażonych.Leżałem w Klinice Nadciśnienia Tętniczego,gdzie przez prawie tydzień 2x zmierzono mi ciśnienie,ekg ani razu!!!!dopiero po awanturze założono mi Holtera.
Wywiad lekarski trwał-2-3 minuty,badanie fizykalne-3 dotknięcia słuchawką w ok.serca.Jak wypełniono historię choroby/bad.fizykalne,wywiad/ nie wiem.Był jeden obchód z lekarzem chyba prowadzącym/zresztą jedyna chyba miła lekarka/.
"Profesor" nie wiem jak wyglądał/zero obchodów/.Chciałem się do niego dostać ale to marzenie ściętej głowy.Podobno też wamowiec ale nie daj Boże,by go wg.mnie tak nazywać.Prawdziwych wamowców jest coraz mniej.Co do fachowości to nie chcę się wypowiadać,ale dzięki temu ,że jestem lekarzem mogłem "walczyć" o swoje chociaż odczułem to potem w sposobie złośliwego traktowania mnie.Nie jest to już szpital wojskowy-personel medyczny to cywile- nas WAM-uczył innego podejścia do pacjenta.Pielęgniarki ok.Nigdy więcej nie chciałbym być na tym oddziale,chociaż trzeba przyznać trafiono mi w lek w pierwszym dniu .
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.