W placówce, która ma podpisaną umowę na robienie badań na NFZ w ALAB mówią, że próbki będą pobierać w laboratorium ALAB. No to idę, ale słyszę, że nie ma takiej opcji w ogóle i mam pobierać sam. ok.. Dostaję 3 wymazówki od babki w punkcie na 3 maja w Łodzi. Za tydzień przychodzę znów i chcę jej to dać, to mi mówi, że jednak nie trzy, tylko sześć wymazówek będzie trzeba. Zadzwoniła gdzieś zanim wyszedłem, bo zorientowała się, że jednak nie wie o swojej pracy zbyt wiele. Okazuje się, że do tych badań, to nie ten rodzaj wymazówek i mam jechać do głównego punktu pobrań w Łodzi; tam dostanę właściwe. Ale tego dnia już nie zdążę. Więc jadę od rana następnego dnia. Dostaję jakieś wymazówki, za dwa dni oddaję tak jak kazali, wszystko jest ok podobno. No to czekam dwa tygodnie i nic, idę i pytam o co chodzi. Okazuje się, że znów wymazówki złe, że w Warszawie nie mogą zrobić badania bo na te bakterie to nie ta wymazówka. Szkoda, że nikt nie raczył mnie o tym poinformować z własnej inicjatywy, ale już nawet mniejsza z tym. Próbek było 6, i tylko część była na złych wymazówkach, więc dostałem ich mniej tym razem i mam wrócić znów z pobranym materiałem. Oddałem, za 4 dni wyszło, że nic nie znaleźli przynajmniej w tych. Ale co z pozostałymi, które były oddane wcześniej? Pani w recepcji nic nie wie. Mam czekać i dzwonić za tydzień do Warszawy, jeśli wyników nadal nie będzie. Dzwonię do Warszawy za tydzień, bo nie było wyników oczywiście. Pani przy telefonie twierdzi, że wszystko jest w porządku i jak próbki dotarły to badania lada dzień się pojawią... Na szczęście (?) nie zignorowała tego i wyniki były już następnego dnia. Problem w tym, że opatrzone informacją "Brak materiału lub niejednoznaczna identyfikacja". Ale tak to już jest jak się robi badania na próbce dostarczonej miesiąc temu. Miesiąc czekania na informację, że gówno z tego wyszło. A tu chodzi o moje zdrowie, chciałbym przypomnieć. Nie polecam. Może tylko pacjentów z NFZ tak traktujecie. Ale teraz chciałbym zrobić sobie badania krwi na zawartość witamin i minerałów, które nie są refundowane. I na pewno nie zrobię ich u was, bo w tej chwili mam wątpliwości, czy badania w ogóle są u was przeprowadzane, czy tylko udajecie. Bo nikt tam u was nie wie, które wymazówki do czego służą, a wyniki wychodzą podejrzane albo wcale. Problemy są na każdym etapie - od komunikacji z placówkami, z którymi macię umowę na NFZ, aż po samo badanie próbek w laboratorium głównym w Warszawie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.