KATASTROFA Przy kasie żywej duszy. Gdy wołanie o pomoc nie pomogło zaczęliśmy szukać. W końcu udało nam się znaleźć kogoś w uniformie Rossmann na "degustacji" szminek.
Pracownica zapytana dlaczego nie ma nikogo przy kasie zaczęła się drzeć. Gdy zwróciłem uwagę, że jest w pracy a nie u siebie w domu zaczęła krzyczeć jeszcze bardziej.
Może czas zatrudnić inny wykwalifikowany personel! (opinia zmoderowana przez administratora z uwagi na treść)
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.