Jestem zbulwersowana dzisiejsza sytuacją w "Stokrotce" na ul. Kopernika 16. Chciałabym Państwa o zaistniałym wydarzeniu poinformować.Chciałam kupić na dziale mięsnym- boczek, poprosiłam Panią o pokazanie mięsa. Sprzedawczyni pokazała mi zepsuty boczek, z białym nalotem, odpowiedziałam, że takiego nie kupię (nie chcę się otruć !!) i poprosiłam o ładniejszy, który był zapakowany na dole . Pani powiedziała mi, że go nie poda, zapytałam się "dlaczego ?" i "czy najpierw trzeba sprzedać zepsuty i nieświeży, a dopiero inny zdatny do zjedzenia"- sprzedawczyni odpowiedziała mi, że tak. Sklep tak znany powinien sprzedawać świeże mięso ! Jedyny plus, że nie było kolejki- chociaż myślę, że to wina sprzedawanych produktów.
Dzisiaj z racji dnia babci wybrałam się do Kwiaciarni" Róża" żeby kupić symboliczny kwiatek. Wchodząc obejrzałam kwiaty w doniczkach, różne bukiety. Uważam, że tutaj faktycznie "Róża" miała świeże kwiaty jak również zadbane pomieszczenie. Wybrałam różę, która mnie interesowała i stanęłam w kolejce. W kolejce był obsługiwany TYLKO jeden pan. Obok obsługującej kasjerki stała druga pani, która nie przywitała mnie, nic nie powiedziała tylko odeszła. Pragnę dodać, że z tyłu był pokoik gdzie było chyba z 5 pań robiących bukiety i niczym się nie przejmujących (mimo, że mnie widziały). Byłam już lekko zdenerwowana, ale poczekałam jeszcze 5 minut i po tym czasie podeszła do mnie nie miła kobieta. Zapytała się, czy "stoję w kolejce", gdy powiedziałam, że tak i pokazałam jej kwiat który mnie interesuje z grymasem podeszła i go wzięła. Okręciła na szybko wstążką i poprosiła o 11 zł, które już leżały na ladzie. Poprosiła koleżankę żeby mnie skasowała ale tamta Pani była zbyt zajęta obsługą ( co oczywiście w pełni rozumiem). Zostawiłam gotówkę i wyszłam żałując że wydałam tak pieniądze.
Około tydzień temu odwiedziłam sklep Stradivarius. Bardzo spodobał mi się szal na manekinie, który był bardzo wysoko położony. Podeszłam do "sprzedawczyni" z zapytaniem, czy ten szal jest jeszcze w sklepie i ile kosztuje, zostałam poinformowana, że "To jest ostatni" i kosztuje 80 zł, więc poprosiłam o jego ściągnięcie. Pani ekspedientka powiedziała, że zaraz go ściągnie. Poczekałam około 5 minut, a ta sama sprzedawczyni dalej układała ubrania, nie interesując się mną, więc poprosiłam jeszcze raz, zostałam poinformowana, że koleżanka z kasy go ściągnie... przy czym przy kasie stały jeszcze 3 osoby... wyszłam i pożegnałam się z zakupem. Jak się potem dowiedziałam szal kosztował 100 zł
Ostatnio wysłano do mnie paczkę za pośrednictwem firmy DHL. Widocznym plusem było to, że paczka faktycznie doszła w ciągu 2 dni roboczych. Jednakże kurierzy pracujący w tej firmie nie są zbyt uprzejmi... Moja przesyłka kosztowała ponad 600zł więc chciałam przed zapłatą zobaczyć, czy dostałam zamawiany produkt, pytając się kuriera, czy mogę przed zapłatą zajrzeć, zostałam nie mile potraktowana, przy okazji dostawca nakrzyczał na mnie, że takich rzeczy się nie robi i go to nie interesuje... zamiast uprzejmie poinformować, że czegoś takiego nie mogę zrobić, to zdenerwował się, mimo, że grzecznie zapytałam.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.