Celem wizyty w sklepie był zakup wina- dodatek do prezentu ślubnego. Po przekroczeniu progu sklepu pośpiesznie udałam się do stoiska z winami. Wybrałam trunek i sprawdziłam cenę pod czytnikiem- była identyczna z ceną wystawioną na półce. Udałam się do kasy. Zapłaciłam za zakupy i poprosiłam ekspedientkę o zapakowanie wina na prezent. Pani zleciła zapakowanie koleżance. Tym razem efekt końcowy nie spełnił moich oczekiwań. Przezroczysty celofan i delikatna czerwona wstążka dokładnie eksponowały zawartość pakunku. Nie dość, że zmarnowałam 10 minut, to i tak wróciłam na sklep i zakupiłam torebkę.
Przekraczając próg sklepu rowerowego przywitała mnie miła i sympatyczna ekspedientka, w rudych, zadbanych włosach, upiętych w koński ogon,. Na sali sklepu panował ład i porządek. Rowery zostały uporządkowane według jasnych klasyfikacji, także w jednej części sklepu zlokalizować można było od razu rowery "damskie" a w drugiej części sklepy rowery "męskie". Na każdym rowerze przyczepione zostały dwie ceny- przed przeceną i po 15% rabacie. Po 5 minutach od przekroczenia progu sklepu przemiła ekspedientka podeszła do mnie pytając czy może mi w czymś pomóc? Doradziła jaki rower najbardziej spełni moje potrzeby i zaproponowała przejażdżkę. Ekspedientka zachwyciła mnie swoją wiedzą tematyczną, dokładnie wiedziała czy wybrany przeze mnie rower ma ramę aluminiową czy stalową, które modele mają dynamo, prądnice ,a które światła na baterię. Czuje, że miałam do czynienia z profesjonalistką.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.