30.10. 2024 Rossmann w DH Wanda Kraków, godzina coś między 12:00 a 12:10. Bardzo dziwna sytuacja z udziałem jednej z pracownic. Na kasie samoobsługowej zeskanowałam jakiś krem orzechowy i batona. Oba produkty weszły na kasę w innej cenie niż wynikało z cen przy nich.Krem orzechowy myślałam, że jest za 9, 99zł, a to opis na półce był krzywo umieszczony, między dwoma różnymi produktami. Na kasę wszedł za 29,99 zł, więc nacisnęłam przycisk, że potrzebna pomoc, żeby ktoś go usunął, bo nie potrzebowałam w tej cenie niezbyt potrzebnego mi produktu. Poczekałam moment, ale nikt nie nadszedł. Odwróciłam się i patrzę jak dwie pracownice za kasą rozmawiają sobie wesoło, absolutnie pochłonięte sobą. Patrzę na nie, no ale rozmowa się nie kończy. Powiedziałam więc do jednej coś jak- Przepraszam czy mogłaby pani podejść? W odpowedzi powiedziała coś jak- PO CO? (serio...). Powiedziałam- Źeby usunąć coś z kasy. Odpowiedź była podobna do poprzedniej, coś że co ona ma usuwać, czy po co ma usuwać? A ja nadal stoję przed tą kasą, a ta pracownica nadal stoi obok swojej koleżanki i mi odpowiada jakieś, że na co, że po co. No ludzie, ale co to jest za sklep ??? W końcu podeszła, ale dalej szła w zaparte i wstawiała jakąś gadkę szmatkę. Dodam, że mówiła to tonem po prostu niegrzecznym. Usunęła ten krem orzechowy i pyta a co z tym drugim produktem, czy też ma go usunąć... Powiedziałam jej, że jeśli jest w stanie ruszyć się jeszcze o jakieś pół metra w bok to tu leżą batony, wzięłąm baton z tego miejsca i cena też jest zupełnie inna niż ta, która weszła na kasę, więc chciałabym wiedzieć ile ten baton ma w końcu kosztować. I tutaj weszła do akcji druga pracownica, króra wcześniej brała udział w rozmowie z tą pierwszą. Szczerze mówiąc bardzo grzecznie zaczęła mi wyjaśniać, że ktoś położył ten baton w niewłaściwym miejscu. Pokazała właściwe miejsce tego batona. Akurat była to ostatnia sztuka i w tej przegródce nie było innych batonów, tak samo jak w tej niewłaściwej przegródce nie było innych batonów i ktoś się pomylił odkładająć. Zatem baton był w cenie wyższej niż wskazywała niewłaściwa przegródka, ale, jak mi objaśniła pracownica, cena może być niższa z aplikacją. Ale już mi się nie chciało tego słuchać i wyszłam. Niesmak. I bynajmniej nie o to mi chodzi, że pracownice rozmawiały między sobą. One nie dostrzegły, że jedyny klient na somoobsłudze potrzebuje pomocy. A jedna z nich poproszona o pomoc, ile dała radę starała się tej pomocy odmówić. Ręce opadają.
świetny sklep, fajne produkty w dobrych cenach. Do tego niemiłe kasjerki, które psują humor. Mieszkam niedaleko i kupuję tam od początku kiedy ten sklep wybudowano, ale po ostatnich zakupach już nie będę. Kasjerka potrafi po cichu chamsko komentować znajdujących się w pobliżu klientów. I to tak niby po cichu, bo jak ktoś ma lepszy słuch to słyszy. Wstrętne. Brak też standardu większości sklepów typu mówienie do wszystkich klientów "dzień dobry" i "do widzenia". Tzn. zazwyczaj mówią "dzień dobry" z niezadowoloną miną. "Do widzenia" trafia się wybranym. Mój tata, który też tam kupuje i pierwszy mówi do widzenia, zazwyczaj nie dostaje odpowiedzi Dziwaczne osoby. Obsługa nie przystaje do dzisiejszych czasów.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.