Pomimo wielu klientów, na terenie sklepu nie zauważyłam żadnego pracownika, który mógłby służyć radą, czy pomocą. Dwie panie sprawnie obsługiwały kasę, kolejka poruszała się w szybkim tempie. Obie witały i żegnały klientów, zapraszając do ponownego odwiedzenia sklepu. Jedna pani składała ubrania na terenie przymierzalni. Przyjmowała ubrania od osób wychodzących z kabin nie odzywając się do nich słowem. Najnowsza kolekcja znajdowała się w widocznym miejscu, tuż przy wejściu. Ubrania były dobrze wyeksponowane. W innych częściach sklepu (szczególnie w okolicy biżuterii) panował chaos. Biżuteria leżała na podłodze lub była zawieszona nie na swoim miejscu. Przy kasach leżały katalogi sklepu, dostępne dla klientów.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.