Pamiętam tą wizytę sprzed roku.Sprzedawca już od drzwi przywitał nas z uśmiechem i był pełen chęci pomocy przy zakupie telewizora.Pomógł nam wybrać między plazmą, a LCD.Doradził,że lepszy i godny polecenia jest LCD.Jeśli chodzi o cenę to byliśmy bardzo zadowoleni.
Niestety na minus była tam obsługa banku udzielająca kredyt.Trwało to bardzo długo.Osoba,która nas obsługiwała chyba nie była w pełni kompetentna gdyż cały czas musiała zasięgać opinii innej koleżanki.
Szanowna Pani Julito.
Dziękujemy za pozytywną opinię.
Mamy nadzieję, że odwiedzi nas Pani ponownie.
Serdecznie zapraszamy!
Ja nie miałam...
Ja nie miałam do czynienia z tym ubezpieczycielem,ale moi rodzice ubezpieczali tam auto i mieszkanie.Gdy zbliżał się termin zapłaty ubezpieczenia zawsze kilka dni wcześniej przychodził agent i umawiał się na konkretny dzień i godzinę w celu zapłaty i podpisania polisy.Niestety rodzice zrezygnowali z tej ubezpieczalni gdyż jest ona zbyt droga.
Będąc na zakupach w Tesco doznałam szoku!Półki były zapełnione towarami,co rzadko się zdarza w tym sklepie.Przy kasach sporo ludzi,ale na bieżąco były otwierane nowe kasy.W kolejce do kasy byłam trzecia,ale na szczęście kasjerka obok uruchomiła kolejna kasę i udało mi się być pierwszą.Podobało mi się to.
Byłam umówiona na badanie USG na godzinę 10.30.W przychodni zjawiłam się nieco wcześniej,tj. o 10.15.Czekając przed gabinetem w oczekiwaniu na wizytę przeglądałam prasę.Byłam bardzo zszokowana gdy o godz. 10.20 z gabinetu wyszła pani doktor M. G.-C. zaprosiła mnie do środka.Byłam przekonana,że będę czekać do 10.30,ale mile mnie zaskoczyła.Wchodząc do gabinetu podała mi rękę na przywitanie.Była schludnie i czysto ubrana,bardzo zadbana kobieta, a przy tym bardzo sympatyczna.Wykonała badanie,z cierpliwością i uśmiechem odpowiadała wyczerpująco na każde moje pytanie.Pierwszy raz byłam zadowolona z wizyty w tej przychodni.Po wizycie podała mi rękę na "do widzenia" i opuściłam gabinet.Polecam :)
W tym hipermarkecie nigdy nie ma obsługi na sklepie w chwili gdy się ich najbardziej potrzebuje.Nawet wezwani przez 'megafon" nie docierają na stoisko.Chciałam kupić nektarynki,niestety nikt ich chyba nie kontroluje gdyż znalazłam kilka opakowań ze spleśniałymi owocami.FU, TO BYŁO STRASZNE.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.