Masakra. Zakupiłem w sklepie Symbiosis w Warszawie (marce należącej do firmy Marketing Investment Group) buty firmy Tommy Hilfinger, które przetarły mi się na zapiętkach po niecałych czterech miesiącach bardzo umiarkowanego użytkowania. Odmówiono mi uznania reklamacji pod pretekstem, że to moja wina, bo zbyt luźno wiązałem sznurowadła, co jest bezpodstawną insynuacją. Poza tym absurdalne jest samo twierdzenie, że buty, które nie mają wady fizycznej można w taki sposób zniszczyć jedynie przez zbyt luźne wiązanie sznurowadeł. Chodziłem i chodzę w butach różnych marek i nawet w trampkach no name nie robiły mi się dziury na zapiętkach po tak krótkim czasie użytkowania. Zastanówcie się dwa razy zanim cokolwiek kupicie w Symbiosis.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.