Przy wejściu na sale sprzedaży zastałem puste stojaki po koszykach, niestety trzeba się udać po koszyki na linie kas tam gdzie zostały pozostawione przez klientów. Na hali sprzedaży natrafiłem przy chłodziarkach z mrożonkami na stertę pozostawionych bez opieki pustych kartonów (opakowania zbiorcze) zapewne po rozładunku nowo przybyłego towaru na półki.
W trakcie zakupów niemogący odnaleźć produktu poprosiłem jedna z Pań z obsługi sklepu zajęta porządkowaniem asortymentu o pomoc. W zamian usłyszałem „…takie samo czoło regału…” Pani wskazując palcem na pobliski regał, „…tylko z drugiej strony, na ostatnim regale i na końcu sklepu.” Pomimo uśmiechu i chęci pomocy ze strony pracownika oraz tak dokładnych instrukcji miałem problem z odszukaniem produktu. Przy kasie niestety też czekało mnie rozczarowanie, kasjerka bez zwrotu grzecznościowego, bez namiętnie chwyciła przyniesiony przeze mnie produkt, skasowała i podała kwotę do zapłaty. Resztę, co prawda otrzymałem do ręki, ale już paragon został niedbale rzucony na blat. Intuicyjnie nie spodziewałem się pożegnania i tez tak się stało na do widzenia nie otrzymałem żadnego słowa. Przykro, bo często tam robię zakupy a po raz pierwszy aż tak wiele rzeczy mi przeszkadzało.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.