Lubię ten sklep i mam, go "po drodze" ale jest jedno dla mnie duże ALE - wózki z bardzo krótkimi łańcuchami do blokad. Gdy chciałam odzyskać moję 2pln udało mi się to po uzyskaniu pomocy od innego klienta. Pracownik nie umiał, a wręcz nie wiedział co z tym fantem począć, poszłam do kierownika sklepu, który poza stwierdzeniem, zresztą nieprawdziwym, że to tylko taki jeden wózek oddalił się "z godnością osobistą".
Dostałam smsa z ww oddziału, że na koncie nie mam środków. Zdziwiona "pogalopowałam" natychmiast do ww oddziału. Dostąpiłam zaszczytu odbycia audiencji u wielce zniesmaczonej i zirytowanej pannicy. Na moje uzasadnione obiekcje usłyszała "noooo nie było ale teraz są" - na moje dociekania panienka liczyła ewentualne muchy na suficie z miną wielce znudzoną - po czym powtarzała jak katarynka " ale o co chodzi???? Przecież teraz są!!!!!" W związku z tym, że do dzisiaj nie otrzymałam pomimo reklamacji sensownej odpowiedzi na wydawałoby się proste pytanie - Gdzie były MOJE pieniądze gdzy ich nie było i kto na tym skorzystał? Bankowi Millennium podziękowałam i więcej nie skorzystam.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.