W sobotę wieczorem postanowilam z mężem odwiedzić pobliski sklep JYSK, aby kupić dziecku materac do łóżeczka. Do sklepu weszlismy ok. 19.45 i udałam się zaraz w kierunku, gdzie znajdowały się materace. Parę minut póżniej materac byl wybrany, jednak w pobliżu nie bylo nikogo z obslugi sklepu, aby podać zakupiony towar. Udałam się w kierunku kas, oby poprosić sprzedawcę o pomoc. Pan z niechetna mina udał się z mężem po materac, a ja przy kasie w oczekiwaniu na ich powrót zaczęlam oglądać jakieś drobnostki dekoracyje. Po chwili ku mojemu zaskoczeniu odezwala się Pani kasjerka z informacją, ze zaraz zamykają...zdziwiona spojrzałam na zegarek, było dokładnie 8 minut do zamknięcia sklepu. Spytalam się Pani czy to znaczy, że mam wyjść ze sklepu, na to ona, że mam się pospieszyć, bo ona zaraz zamyka. na mojąwagę, ze jeszcze mam parę minut powiedziała, że jest od samego rana w pracy i też chce iść do domu....W tym momencie mnie zamurowało, byłam tak zaskoczona tą informacją, że mowę mi odjelo i gdyby nie fakt, ze właśnie został przyniesiony materac, na którym nam zależało wyszłabym ze sklepu bez żadnego zakupu. Wiem jedno, w tym sklepie zakupów już nie zrobię.
Chcąc zrezygnować z ubezpieczenia OC samochodu skontaktowałam się telefonicznie z agentem obsługującym. Okazało się, że otrzymana oferta nie jest dla mnie korzystna. Podczas rozmowy zostałam poinformowana, iż wystarczy jak przeslę faxem rezygnację-wypowiedzenie umowy, a resztę załatwi za mnie agent, bez konieczności osobistej wizyty w placówce ubezpieczyciela. Byłam zaskoczona szybkością obsługi, brakiem "papierologii" i dostepnością informacji. Nigdy wczesniej nie spotkałam się z tak szybkim, pozytywnym załatwieniem sprawy.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.