Podjechałam na stację benzynową, aby zatankować paliwo. Niestety musiała sobie poradzić sama,gdyż nikt do mnie nie podszedł, chociażby zapytać,czy pomóc w zatankowaniu. Poradziłam sobie sama. Na stacji nie było widać żywej duszy, zastanawiałam się nawet, czy jest ona faktycznie otwarta. W kasie pani była miła, zapytała, czy aby nie potrzebuje płynu do spryskiwaczy,itd.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.