bardzo maly ale przytulny salon. calosc sprawia wrazenie dobrze zorganizowanego sklepu. wszystko na swoim miejscu, sklep czysty,muzyka przyjemna,obsluga sympatyczna. Podczas mojej wizyty pracowaly dwie mlode dziewczyny - bardzo sympatyczne,usmiechniete,dowcipne. od razu jak weszlam do sklepu zostalam przez nie zauwazona i przywitana. daly mi czas na rozeznanie sie,potem jedna z nich podeszla i zaoferowala pomoc. akurat w ich sklepie nie bylo dla mnie rozmiaru,ale dziewczyna ktora mnie oblsugiwala zaproponowala ze zadzwonil do najblizszego salonu House i nie czekajac na moja odpowiedz wykonala telefon - odebralam to jako niezimernie mily gest. na koniec gdy wybralam juz inna czesc garderowby ta sama dziewczyna pomogla mi dobrac dodatki i przeprowadzila transakcje w bardzo sprawny sposob.
Sklep mieści się w wielkiej galerii handlowej, więc było tam bardzo "ruchliwie". Sobota - wszystko mówi za siebie. Wszystkie ubrania były na swoich miejscach, nic nie leżało na podłodze, muzyka była słabo słyszalna. Cały personel był rozpoznawalny tylko po smyczy noszonej na szyi - ciężko było zauważyć kogoś z obsługi. Nie zostałam przywitana, ale ze względu na wielkość sklepu i ilość klientów, było to raczej niemożliwe. Osoba przy kasie była bardzo miła i sympatyczna. Cała transakcja przebiegła sprawnie, na koniec zostałam pożegnana radosnym "do widzenia". Jedyne, co mi się nie podobało, to zachowanie jednej z ekspedientek. Wybierałam pewną rzecz przy wieszakach, pojawiła się pani (ok.40-45lat). Na początku pomyślałam, że chce mi pomoc, ale ona niemal mnie odsunęła ręką, powiedziała "przepraszam, może się pani odsunąć" -nie był to miły ton, raczej pełen frustracji. Ta kobieta po prostu zawieszała rzeczy przyniesione z przymierzalni.
Wejście było zachęcające. Sklep był czysty, wszystko poukładane, miła aranżacja. Muzyka słyszalna, ale nie narzucająca się. W sklepie oprócz mnie był jeszcze jeden klient. Zostałam zauważona już przy samym wejściu, ale ekspedientka dała mi kilka minut na rozeznanie się - za co należy jej się pochwała, bo nie lubię jeśli sprzedawcy podlatują do mnie, gdy jedną nogą jestem jeszcze na ulicy. Ekspedientka (ok.30 lat) była uprzejma, uśmiechała się, służyła pomocą w czasie wyboru jak i w czasie mierzenia.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.