Muszę przyznać, iż wczoraj po raz pierwszy byłam klientką Super-Pharmu. Zwykle zakupy kosmetyczne robiłam w Rossmannie, a leki kupowałam w aptekach w centrum miasta. Wczoraj chciałam kupić podkład Meybelline Affinitone, a cena w Rossmannie mnie przeraziła - byłam przyzwyczajona do ceny wahającej się w granicach 20-25 zł, w Rossmannie za podkład miałam zapłacić więcej. Ku mojej radości w Super-pharmie podkład rzeczywiście kosztował około 25 zł, ale był objęty promocją -30%, dzięki czemu udało mi się kupić go dużo taniej. Co więcej, jestem też zadowolona z obsługi - szukałam kosmetyczki na prezent, niestety nie mogłam ich dosięgnąć bo leżały na najwyższej półce. Jedna z pań pracujących w sklepie pokazywała mi kosmetyczki, doradzała, a gdy została poproszona o pomoc przy kasie zastąpiła ją inna pani, również chętna do pomocy. Przy kasie okazało się, iż dostałam gratis - pełnowymiarowy żel myjący z Ziaji.
W sobotni wieczór około miesiąca temu miałam okazję spędzić trochę czasu w Alchemii. Tylko w tym pubie były jeszcze wolne miejsca. Zajęłam wraz z moimi koleżankami jedyny wolny stolik tuż przy wejściu, pod głośnikami, co okazało się zgubne. Muzyka włączona była tak głośno, że nie można było niczego usłyszeć, po kilku minutach rozbolała mnie głowa. Pomimo dobrej obsługi - przemiły barman doradził jakie piwo wybrać - o wypiciu połowy piwa opuściłyśmy lokal. Nie jestem odosobniona w mojej opinii na temat nagłośnienia - będąc w pubie widziałyśmy kilkoro ludzi, którzy wchodzili do lokalu, mówili że muzyka jest za głośna i wychodzili.
Lewiatan przy ulicy Lipowej zachęca jakością obsługi. Pomimo tego, że sklep jest niewielki, to można w nim znaleźć to samo co w większych sklepach tego typu. Ponadto obsługa jest bardzo uprzejma i pomocna. Ostatnim razem gdy bezradnie szukałam mleka w proszku jedna z Pań akurat rozkładających towar zapytała czy może mi pomóc a następnie sama przyniosła mi mleko. Natomiast Pani pracująca na stanowisku mięsnym zapytała mnie o samopoczucie, doradziła wybór wędliny i życzyła miłego dnia. Na koniec, już przy kasie, ekspedientka czekała aż znajdę portfel na dnie torby bez oznak zniecierpliwienia, również życząc mi miłego dnia.
W PSS chciałam zakupić tylko jogurt, był akurat w atrakcyjnej cenie. Przy kasie okazało się jednak, iż kosztuje 1 zł drożej niż wynikało z ceny przy półce. Zwróciłam na to uwagę, jako że był to jedyny produkt który chciałam kupić, inaczej pewnie rozbieżność zginęłaby w gąszczu zakupów. Pani kasjerka, starsza, około lat 50 z blond włosami odburknęła, że na pewno się mylę a poza tym jak mi coś nie pasuje to zrezygnuję z zakupu. Gdy powiedziałam, że jestem pewna różnicy stwierdziła, że ona nie pójdzie sprawdzić bo klienci czekają. Jogurt kupiłam, ale wyszłam ze sklepu z mieszanymi odczuciami
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.