Po wejściu do sklepu słyszę miłe "dzień dobry". Mam chwilę na zapoznanie się z ofertą towaru w gablocie chłodzącej. Po krótkim czasie uśmiechnięta ekspedientka w czystym fartuszku i z nakryciem na głowie oraz identyfikatorem z imieniem i stanowiskiem pyta, co może mi podać. Wędliny i mięso są równiutko, ładnie i pomysłowo wyeksponowane w ladzie chłodniczej, gdzie czyste szyby i wizualna świeżość produktów zachęca do kupienia. Kiedy pytam o poszczególne wędliny, otrzymuję pełne i jak się potem okazuje , zgodne z prawdą odpowiedzi na ich temat. Ze względu na rodzaje wędlin proszę, aby niektóre pokroić bardzo cieniutko , a inne grubiej. Wszystkie moje życzenia w tej kwestii zostają wykonane bez zarzutu. Wędlina jest pokrojona w ładne plasterki, nie poszarpana i ładnie zapakowana najpierw w papier jednostronnie nadrukowany logo firmy, a z drugiej strony powlekany tak, że nie nasiąka i nie rozmięka pod wilgocią wędlin. Poza tym całość zakupów jest dodatkowo pakowana jeszcze w woreczek foliowy. Towar jest brany do rąk w rękawiczkach foliowych wyraźnie dostępnych dla sprzedawców i często zmienianych. Noże i maszyny do krojenia są czyste. Podłoga bez zarzutu. Ogólnie: czysto, miło i profesjonalnie oraz świeże i smaczne wędliny. Po zapłaceniu moje zakupy zostają zapakowane do papierowej ekologicznej torby. Wychodzę zadowolona i żegnana z uśmiechem.
Jednym z nielicznych mankamentów jest to, że jest tu nieco drożej, niż gdzie indziej, ale cała reszta rekompensuje wysokość cen towarów. Poza tym na ścianach są umieszczone informacje z usług jakich ubojni sklep korzysta i jaka masarnia wykonuje wyroby. To wartościowa informacja.
Poza tym nie jest to duże pomieszczenie i czasem trudno się rozeznać jak stoi kolejka, ponieważ raz zaczyna się tam, gdzie innym razem się kończy. Sprzedawcy w to nie ingerują , a kupujący muszą sami wiedzieć, kiedy jest ich kolej (przy większej ilości klientów, bo przy małej nie ma tego problemu) Mimo to obsługa jest szybka i sprawna, więc obywa się bez zgrzytów.
Weszłam do sklepu celem nabycia kuchenki mikrofalowej i lokówko-suszarki. Przez dłuższą chwilę oglądałam różne mikrofalówki. Przez ten czas żaden ze sprzedawców nie podszedł i nie zapytał w czym może mi pomóc. A pomoc by się przydała, bo jako laik chciałam się dowiedzieć jakie funkcje posiada kuchenka, która wizualnie przypadła mi do gustu. Zapytałam więc o to podchodząc do sprzedawcy. W odpowiedzi usłyszałam, że właściwie, to takie same , jak wszystkie inne kuchenki. Czyli jako osoba nie wiedząca nic na ten temat niczego się też nie dowiedziałam. Poprosiłam więc o instrukcję obsługi. W odpowiedzi usłyszałam, że "tam gdzieś na kuchenkach powinna leżeć". Znalazłam po dłuższym poszukiwaniu, ale nie do tego modelu, a poza tym poczułam się, jak sprzątaczka, bo wszystkie kuchenki były tak zakurzone, że biorąc do ręki leżące na nich różne instrukcje, tak sobie pobrudziłam dłonie, że nie nadawały się do pokazania ludziom. Pan sprzedawca spróbował mi pomóc znaleźć instrukcję, po czym nie znalazłszy stwierdził, że chyba gdzieś się zawieruszyła. Zrezygnowałam więc całkowicie z zakupu mikrofali w tym sklepie, ale zapytałam jeszcze o w/w lokówko-suszarkę, którą również chciałam nabyć. Był duży wybór, więc spytałam, którą pan by mi polecił. Dowiedziałam się, że tego typu sprzętem, to zajmuje się koleżanka, ale jej dzisiaj nie ma, więc on mi nic nie umie powiedzieć i dobrze by było, gdybym przyszła w poniedziałek, to wtedy się dowiem czegoś więcej (to była sobota- jedyny dzień, kiedy mam czas na tego typu zakupy). Podziękowałam i wyszłam. Bez zakupów - oczywiście. Bardzo mi zapadły w pamięci te zakupy, bo jeszcze nigdy wcześniej ani później nie trafiłam na tego rodzaju podejście do klienta. No i ten wszechobecny kurz,pozornie nie widoczny na pierwszy rzut oka.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.