Opinie użytkownika (5)

Będąc przejazdem w...
Będąc przejazdem w Rzeszowie, postanowiłam zrobić zakupy w Tesco. Przed wejściem do budynku było czysto, tak samo jak przed wejściem na salę sprzedaży. Wzięłam wózek i gazetkę reklamową z ofertą sklepu. Zaczęłam robić zakupy, niestety większości z promocyjnych produktów które były szumnie reklamowane w gazetce nie było. Jeden z produktów który był w promocji miał inną cenę niż podana w gazetce, zapytałam o to pani z obsługi, która grzecznie mi wyjaśniła że nastąpił błąd w druku i produkt jest dwa razy droższy. Przemieszczając się po sklepie stwierdziłam że panuje tam porządek. Jedyny problem jaki miałam to znalezienie produktów "gazetkowych" , których w większości przypadków już nie było. Podeszłam do kasy, nie było kolejek. Kasjerka zaczęła kasować mój towar. Stwierdziła że nie może skasować jednego z produktów ponieważ kod jest zamazany, przez pewną chwilę nie wiedziała co zrobić, zadzwoniła ana dział z którego pochodził towar, ale jak stwierdziła po odłożeniu słuchawki "koleżanka z działu musiała iść na kasę". By nie tworzyć kolejki zostawiłam produkt na kasie nie kupując go. Kasjerka pa skasowaniu towaru i otrzymaniu pieniędzy , wydała mi resztę i pożegnała słowami "do widzenia". Moje zakupy nie udały się ponieważ produktów które chciałam zakupić, zachęcona gazetką, po prostu nie było.

Anna_439

14.10.2011

Tesco

Placówka

Rzeszów, al. Powstańców Warszawy 13

Nie zgadzam się (6)
Ponieważ znajdowałam się...
Ponieważ znajdowałam się w okolicy sklepu Carrefour, postanowiłam zrobić w nim zakupy. Po wejściu do budynku zauważyłam dość liczne śmieci na podłodze. Przy wejściu na salę sprzedaży niestety nie było żadnych ulotek z promocjami. Zauważyłam że aktualnie w promocji znajdują się mandarynki, więc postanowiłam je kupić. Moją uwagę zwrócił pan "ochroniarz" który stał obok stoiska owocowo- warzywnego i dość głośno dyskutował, chyba ze swoim znajomym. Jeszcze w trakcie nakładania mandarynek do siatki, pewien klient zwrócił uwagę że waga nie działa poprawnie. Po nałożeniu towaru postanowiłam go zważyć, niestety po położeniu siatki na wadze, wyświetliła ona błąd. Doszłam do wniosku, że pan miał rację i towar najprawdopodobniej ważony jest przy kasie. Gdy już miałam odejść od stoiska z owocami, ochroniarz zapytał czy zważyłam towar. Odpowiedziałam, że nie, ponieważ waga jest zepsuta a o odpysknął "a kto tak pani powiedział". Skierował się w stronę kasy a ja za nim. Jeszcze raz umieściłam siatkę na wadze a ona jeszcze raz wyświetliła błąd. Ochroniarz zabrał moją siatkę i wulgarnym wręcz tonem powiedział "ale jest jeszcze jedna kasa". Położył mandarynki na drugiej kasie, zważył je i wydrukował naklejkę z ceną. Gdy wzięłam ją do ręki okazało się że cena na naklejce w zupełności różni się od tej wywieszonej nad owocami. Poinformowałam o tym ochroniarza, który tylko odburknął że waga wyświetla błędne ceny ale po skasowaniu na kasie są one poprawne, po czym dość szybko udał się w stronę magazynu, jakby nie miał ochoty ze mną rozmawiać. Nie miałam już zamiaru robić reszty zakupów. Podeszłam do kasy. Taśma nie była zbyt czysta, widoczna była na niej rozsypana mąka. Kasjerka przywitała się słowami "dzień dobry". Po skasowaniu mojego towaru, zapytała o kartę Rodzinka i po otrzymaniu karty i należności za towar, pożegnała mnie. Jeszcze przy kasie sprawdziłam czy oby na pewno cena mandarynek się zgadza i na szczęście tak było.

Anna_439

12.12.2009

Carrefour

Placówka

Jasło, Baczyńskiego 20

Nie zgadzam się (30)
Często odwiedzam ten...
Często odwiedzam ten sklep, ponieważ świadczy on również usługi reklamowe a ja potrzebowałam wykonania baneru reklamowego. W sklepie tym pracuje dość dużo osób więc pomimo znacznej liczby klientów , niema kolejek. Po przedstawieniu w jakiej sprawie przyszłam zostałam skierowana do szefa który wycenia tego typu sprawy. Niestety go nie był w tej chwili, więc jeden z pracowników zadzwonił do niego i umówił mnie za pół godziny. Po umówionym czasie przyszłam, szef już na mnie czekał. Omówiliśmy wszystkie warunki transakcji i umówiliśmy się na następny dzień na jej sfinalizowanie. Pożegnałam się i zadowolona wyszłam, żegnając się również z będącymi w sklepie pracownikami. Tak powinno się zawsze załatwiać interesy.

Anna_439

17.10.2008

Lider

Placówka

Jasło, Kołłątaja 2

Nie zgadzam się (26)
Ponieważ brat urządza...
Ponieważ brat urządza mieszkanie poprosił mnie abym pomogła mu wybrać meble. Jednym z większych salonów meblowych w mieście jest Relax dlatego postanowiłam się tam wybrać. Po wejściu do środka zaczęłam rozglądać się za sofami. Bardzo szybko podszedł do mnie Pan z obsługi. Owszem odpowiadał na moje niektóre pytania ale był bardzo flegmatyczny i nie zorientowany. Poza tym cały czas za mną chodził i ani na chwile nie pozwolił mi samej pooglądać mebli. Czułam się osaczona i miałam wrażenie że Pan pilnuje mnie żebym przypadkiem czegoś nie uszkodziła lub ewentualnie ukradła! Po dłuższej chwili byłam już tak zmęczona (Panem z obsługi) że nie miałam ochoty nic kupować. Pożegnałam się i szybko opuściłam sklep.

Anna_439

17.10.2008

Relax

Placówka

Jasło, Lwowska 49 b

Nie zgadzam się (28)
Ponieważ zbliża się...
Ponieważ zbliża się okres jesienno - zimowy a więc czas zwiększonej zachorowalności na przeziębienia i grypę, postanowiłam się zaopatrzyć w zestaw witamin wspomagający odporność. Weszłam do Apteki Słowiańskiej ponieważ jest niedaleko mojego miejsca pracy. Pani farmaceutka z uśmiechem mnie przywitała i zapytała w czym może pomóc. Określiłam jej moje oczekiwania a ona wymieniła mi dostępne środki. Niestety, nie była w stanie określić, który z nich jest najlepszy i ma najwięcej składników, wybór pozostawiła mi. Po krótkim zastanowieniu wybrałam jeden z produktów, lecz nie do końca byłam do niego przekonana. Gdy odchodziłam od kasy pani farmaceutka podziękowała i pożegnała się ze mną.

Anna_439

18.09.2008

Apteka Słowiańska

Placówka

Jasło, Bednarska 6

Nie zgadzam się (32)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi