Dziś po południu odwiedziłam supermarket 'BIEDRONKA'. Musze przyznać ze byłam mile zaskoczona postawa obslugi. Wszyscy pracownicy zachowywali sie czynnie, mimo deszczowej aury dnia dzisiejszego pracownicy byli mili i usmiechnieci. Jedynym moim zastrzeżeniem jest to że jedna z pracownic nie potrafila pomoc mi w poszukiwaniu slodkiego, rozowego wina, nie chce odrazu mowic ze nie znala asortymentu ale uwazam ze mogla bardziej wykazac się wiedzą dotyczaca win. Standoardowo jak to bywa w "Bieronkach" kolejka sięgałą drugiego konca sklepu, no ale wszyscy wiemy ze tak to wlasnie jest w supermaketach tego typu wiec bylam na to przygotowana. Moja uwage zwrocili Panowie stojacy pod drzwiamy sklepu, proszacy o drobne i papierosa, ziejacy alkoholem i innymi specyfikami. Uważam ze sklep nie powinien pozwolic na psucie renomy sklepu przez takich wlasnie delikwentow, Uwazam ze powinny zostac wezwane odpowiednie słuzby porzadkowe i zaprowadzic tam porzadek, gdyz klienci sklepu mogli odczuwac tam lekki dyskomfort przy robieniu zakupów.
W sklepie byłam ok godziny 21.45. Niestety nie mogłam odnaleźć szukanego produktu, wiec poprosiłam osobe z obsługi o wskazanie mi danego działu. Na moja prośbę Pani zapytała czy mam zegarek, dając mi do zrozumienia ze chcą zamknąć już sklep. Tak jak wcześniej wspomniałam była godzina 21.45 a hipermarket czynny jest do 22. Na dziale świeżych produktów pracownica wykrzykiwała hasła typu " Ci ludzie to juz nie maja o której robić zakupów'. Na stoisku monopolowym nie było już kasjerki, więc nie mogłam zakupić papierosów , a na pytanie czy ktos może mnie obsłużyć otrzymałam odpowiedź, że kasjerka zeszła już ze zmiany. Nikomu nie proponuje robic tam zakupów.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.