Jadłam małe co nieco w restauracji North Fish. Jak zwykle ryba przyrządzona na świeżo, duży wybór sałatek (=bar), sprawna i miła obsługa. Szkoda tylko, że nie ma bardziej kameralnej atmosfery spożywania posiłku w ww miejscu. Ale cóż.. to jedna z wielu restauracji w galerii handlowej... Szkoda, że zlikwidowano niegdyś umiejscowioną w Rynku Głównym restaurację tej sieci...
Zakupy w Lidl'u robiłam po raz pierwszy. Słyszałam, że jest tu tanio i asortyment dobry jakościowo. Pojechałam się sama przekonać. I oto moje spostrzeżenia:
- pod wieczór brak owoców i jarzyn (chyba wszystko wykupili, a dostawy nie było)
- duże kolejki do kasy (kilka kas przy wyjściu, 2 działają)
- sporo produktów mlecznych (będę próbować, co są warte)
- wędlin świeżych brak (tylko pakowane)
- dobre pieczywo (wieczór też świeże)
- i duży plus - za greckie, oryginalne produkty (wielkie oliwki z fetą, oliwę, hałwę - palce lizać)
Po następnych odwiedzinach Lidl'a, znów coś napiszę...
Bardzo miło wspominam zakupy w firmie MaxFliz w Krakowie. Obsługa profesjonalna, szybka reakcja na moje potrzeby, wyczerpujące informacje. wcześniej byłam w kilku innych sklepach tej branży, ale niestety, obsługa pozostawiała wiele do życzenia. Dlatego towar zakupiłam właśnie tu. Panowie byli w stanie odpowiedzieć na wiele, czasem może nawet zbyt oczywistych dla nich pytań i nie wykazywali zniecierpliwienia.
Wstąpiłam na kawę do Tchibo w Galerii Krakowskiej. Ilekroć obok tego miejsca przechodzę, sam zapach kawy powoduje skurcz żołądka i muszę wejść do środka. Oprócz pysznej (i niedrogiej kawy), mnóstwo ciekawych artykułów z dziedziny AGD i galanterii (wszystko można dotknąć, odpakować, zmierzyć). Skusiłam się nawet na zakup stroju kąpielowego dla dziecka (mam nadzieję, że jakość towarów tu sprzedawanych jest równie wysoka jak jakość kawy...), to okaże się z czasem. W każdym razie polecam kawę i obsługę.
Od kilku dni przejeżdżam rano obok stacji BP i dziś postanowiłam wstąpić tam na kawę. Po wejściu, okazało się, że czynna jest tylko 1 kasa (choć były 3), a i ludzi wcale niemało. Chciałam kupić tylko kawę, bez zakupu paliwa, stąd stanęłam przy kasie, obsługującej bufet. Niestety, przez kilka minut nikt nie podszedł, natomiast do sąsiedniej kasy (jedynej czynnej) ustawiła się w międzyczasie kolejka. Dopiero po zwróceniu uwagi panu sprzedawcy, że stoję tylko po napój oraz zapytaniu, czy druga kasa będzie czynna; za chwil kilka pojawiła się b. miła pani, która w iście ekspresowym tempie przygotowała mi kawę i przekąskę. Jak widać, trzeba o swojej obecności sygnalizować, bo nie zawsze jest się zauważonym.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.