Sprawa dotyczy zamówienia online (165678001) w tym sklepie i szczerze mówiąc było ostatnie.
Obsługa klienta (komunikacja Klient-sklep) to jakiś żart!
Dokonałem zwrotu tego zamówienia (płatność pobraniowa) w sklepie stacjonarnym. Otrzymałem pokwitowanie oraz informację, że może otrzymam zwrot środków w tydz. albo 2...
Pani nie była pewna, zresztą na zapleczu miała ważniejszą debatę o melanżu w Sopocie niż tam jakiś pożal się, Klient...
W między czasie zamówiłem ten sam towar w innym rozmiarze, tak aby zwrot pokrył nowe zamówienie.
Więc po 4 dniach dzwonię na infolinię P&C przedstawiając szczegóły oraz z zapytaniem kiedy mogę spodziewać się zwrotu - coś koło wtorku- ok.
Dzwonię dziś a tu muka! Se możesz czekać...zamówiłeś Pan se za pobraniem, to (tu najlepsze) NASZ SYSTEM BLOKUJE ZWROT DO MOMENTU ROZLICZENIA Z KURIEREM. Pani z infolinii mówiła to z taką oczywistością jak to że zupa ogórkowa jest z ogórków...
Więc ewentualnie może napisać PROŚBĘ do działu PŁATNICZEGO o zwrot całej sumy!!!!!! Ale ów dział płatniczy ma UWAGA 2tyg. na udzielenie samej odpowiedzi konsultantowi, czy coś tam zrobią ... (OMG!)
Nawet nie wiem co powiedzieć...
Nikt nie raczył mnie poinformować o "mrocznym procederze blokowania pieniędzy Klientów w sklepie P&C". Więc jeszcze nie odpalony zasugerowałem, że skoro Klient stały został tak rażąco wprowadzony w błąd i niepoinformowany, można w tym KONKRETNYM przypadku zadziałać INACZEJ ! Tak aby Klient choć został i kupował dalej...
Sprawa do wyjaśnienia trafiła dalej...
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.