Po długiej i wyczerpującej podróży z Wrocławia( dodam, że pociąg miał kilku godzinne opóźnienie), zmęczona z wilczym apetytem, doszłam do wniosku, że jedynym miejscem, w którym dostanę "szybko" coś do jedzenia jest Mc'donalds. Tak, więc zrobiłam. Kolejka do samych drzwi. Pomyślałam, że to lokal FAST food, więc szybko doczekam się swojej kolejki. Tak też było. Pracownicy przy kasie pracowali w miarę swoich możliwości. W tej kwestii nie mam nic do zarzucenia. Nieprzyjemnym aspektem okazał się ochroniarz. Jak tylko otrzymałam wyczekane jedzenie, podszedł do mnie, prosząc o opuszczenie lokalu. To samo uczynił z innymi klientami. Wiedziałam, że zostało jeszcze kilka minut do zamknięcia i poprosiłam o możliwość zjedzenia w spokoju. W kolejce było jeszcze sporo klientów, więc bez problemu zdążyłabym zjeść. Ochroniarz jednak był nieubłagany, więc po bezskutecznej konwersacji, musiałam zjeść przed lokalem. Rozumiem, że pracownicy są zmęczeni po długiej pracy, ale ochrona dostaje u mnie ogromnego minusa!
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.