W dniu 20-03-2011 o godzinie 19.20 poszedłem do sklepu " Biedronka". Wokół sklepu czysto , wózki ustawione pod daszkiem, wejście do sklepu czyste. Nigdzie nie było widać ulotek, w widocznym miejscu widziałem gablotkę z aktualną ofertą sklepu.
W sklepie czysto, nie było widać żadnych śmieci i pustych kartonów.
Towar dobrze wyeksponowany z widocznymi cenami. Stoisko z pieczywem i owocami czyste i dobrze zadbane. Na terenie sklepu nie widziałem nikogo z personelu. Zakupiłem chleb i podszedłem do kasy, kasjerka miała na sobie trochę przybrudzone nieformowe wdzianko, niewidoczny identyfikator. Dziewczyna młoda około 24 lat, krótkie blond włosy z nadwagą, około 168 cm wzrostu. Jedna kasa otwarta, kolejka liczyła 9 osób. W kolejce stałem 4 minuty. Podchodząc do kasy trzeba było się przeciskać między taśmociągiem a koszykami, które ludzie przed wyjęciem towaru na taśmę zostawiali przed kasa.
Koszyków stała cała sterta i podejście do kasy było dość mocno utrudnione. Nie było widać żadnych reklamówek.
Kasjerka nie nawiązała kontaktu wzrokowego, żadnego powitania tylko podała mi kwotę do zapłacenia. Nie zaproponowała reklamówki. Podałem kasjerce 10 zł a ona wydając resztę powiedziała ile wydaje nie patrząc na mnie jako klienta. Nie pożegnała się , nawet nie zaszczyciła mnie przelotnym spojrzeniem. Przecież taki straszny nie jestem:))
Sklep owszem mogę polecać, czysto schludnie w dobrym miejscu ale obsługa do gruntownego przeszkolenia.
Przyszedłem do placówki na zastrzyk. W informacji Pani poinformowała mnie, że w pokoju zabiegowym jest pielęgniarka i mogę tam iść na zastrzyk. Poszedłem i natychmiast w miły i bezbolesny sposób zostałem obsłużony. Czysta i zadbana placówka, bardzo miły, kompetentny personel. Nawet porozmawiać można z Panią pielęgniarką i człowiek nie czuje się jak intruz.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.