Tego dnia byłam w Przychodni POZ w Karpaczu około godziny 16:00. Byłam zaskoczona kiedy na recepcji oznajmiła mi Pani, że zajmie się mną, jak skończy swój posiłek. Zrozumiałe jest, że każdy potzrbuje zjeść, napić się, ale moim zdaniem są od tego przerwy w pracy, a nie czas kiedy to powinno się pomóc pacjentom. Poza tym tymczasowa przeychdnia na ulicy Myśliwskiej jest bardzo przyjemna, jest tam ciepło, rzadko zdarza się, że trzeba stać w wielogodzinnych kolejkach aby zobaczyć lekarza, oni sami są mili i do tego doskonali w tym co robią. Witają Cię z uśmiechem na ustach i tak samo żegnają.
W sobotę 12 stycznia byłam zupełnie przypadkiem w "Biedronce" w Jeleniej Górze na Zabobrzu i muszę przyznać, ze tak jak w większości sieci tych Supermarketów, półki są zapełnione towarem, cany są przy każdym artykule, jest czysto- mimo zimowej pogody. Natomist najbardziej rzucającym elemetem jest dla mnie zachowanie personelu- młode ekpedientki- rozmawiają między sobą, podśmiewując się pod nosem- jako klient można mieć bardzo mieszane uczucia w staosunku do takiego zachowania- do tego miałam wrażenie, że niektóra część personelu pracuje tam a siłe- ponure twarze, brak uśmiechu, na twarzach wymalowane wieczne niezadowolenie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.