ROBIĄC DROBNE ZAKUPY W PSS SPOŁEM (NIE LUBIĘ TAM ROBIĆ ZAKUPÓW BO JEST BAŁAGAN I SKOSTNIAŁA OBSŁUGA) PODESZŁAM DO DZIAŁU WĘDLIN. ZAWSZE JEST TAM NIEZBYT CZYSTO ALE MUSIAŁAM ZROBIĆ ZAKUPY.STOJĄC W KOLEJCE ZAUWAŻYŁAM, ŻE SPRZEDAWCZYNI MA CIĄGLE TĘ SAMĄ RĘKAWICZKĘ I DO WYDAWANIA PIENIĘDZY I DO MIĘSA I DO WĘDLIN . POCZEKAŁAM NA SWOJĄ KOLEJKĘ I POPROSIŁAM GRZECZNIE O 10 PLASTRÓW POLĘDWICY SOPOCKIEJ. PANI OCZYWIŚCIE, ZE ZNUDZONĄ MINĄ, NAŁOŻYŁA PLASTRY NA WIELOFUNKCYJNA RĘKAWICZKĘ. WIĘC POWIEDZIAŁAM:DZIĘKUJĘ ZA SZYNKĘ ALE PANI UŻYWA TEJ SAMEJ RĘKAWICY DO SZYNKI I DO PIENIĘDZY I ODESZŁAM.
ROBIŁAM DUŻE ZAKUPY DO DOMU. MIŁA PANI Z DZIAŁU SERÓW ZAPAKOWAŁA MI KAWAŁEK PLEŚNIOWEGO, ALE CENA NA WYDRUKU BYŁA WYŻSZA NIŻ PODANA PRZY PRODUKCIE. ZWRÓCIŁAM PANI UWAGĘ MÓWIĄC, ŻE W TAKIM WYPADKU POWINNAM KUPIĆ TOWAR ZA CENĘ PODANĄ. PANI Z MIŁĄ MINĄ POWIEDZIAŁA, ŻE KOLEŻANKA ŹLE PODAŁA CENĘ I NIC NIE MOŻNA Z TYM ZROBIĆ. PARTNER ODWIÓDŁ MNIE OD INTERWENCJI.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.